PGE Skrze Bełchatów brakuje jednej wygranej do brązowego medalu PlusLigi. Podopieczni Philippe'a Blaina w dwóch pierwszych meczach odnieśli przekonujące zwycięstwa. Czy da się porównać oba te spotkania?
- Drugi mecz był na pewno dużo lepszy niż pierwszy w naszym wykonaniu - tłumaczy szkoleniowiec bełchatowian - W obu zagrywaliśmy bardzo dobrze. Różniło się za to nasze przyjęcie. W piątek funkcjonowało ono znacznie lepiej, dlatego potrafiliśmy kończyć akcje za pierwszym razem przy zagrywce przeciwników. Nie ukrywam, że nasz występ w drugim spotkaniu był znakomity - ocenił Blain.
Ekipa z Bełchatowa wyglądała na taką, której w żaden sposób nie dało się złamać, ani w czwartek, ani w piątek. Francuz jest zadowolony, że widać było w prowadzonym przez niego zespole efekty pracy, którą wspólnie wykonali w ostatnich tygodniach.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienazywo. Odrodzenie polskich siatkarzy. "Kadra była bliska śmierci, teraz są piekielnie mocni"
- W Bełchatowie siatkarze Lotosu Trefla mieli kłopoty z najprostszymi elementami. My z kolei bardzo dużo ostatnimi czasy pracowaliśmy nad grą w defensywie i dokładając do tego to, co graliśmy w ataku, z pewnością mogę powiedzieć, że był to mecz kompletny - przyznał francuski trener PGE Skry.
Po dwóch szybko wygranych partiach w drugim meczu, Philippe Blain miał prawo obawiać się, czy jego podopieczni nie rozluźnią się przed decydującą odsłoną. Okazało się jednak, że poradził sobie z tą kwestią znakomicie.
- Każdy chciałby wygrywać szybko. To koniec sezonu, wszyscy są zmęczeni i na pewno motywujące jest to, by jak najszybciej zakończyć rywalizację. Przypominałem zawodnikom, żeby pozostali skoncentrowani i skupieni na tym, co mają zrobić, bo wszyscy mamy ochotę na zwycięstwo w trzech setach - powiedział szkoleniowiec.
We wtorek bełchatowianie zmierzą się z Lotosem Treflem po raz trzeci w rywalizacji o brąz. - Każdy mecz ma swoją historię. Tym razem to nie będzie spotkanie takie samo jak w fazie zasadniczej - przestrzega Blain - W Gdańsku Lotos Trefl będzie już podrażniony. Pokazali w pierwszym secie pierwszego meczu, że mają możliwości, by z nami powalczyć. Na pewno będą chcieli wyciągnąć z tego wnioski. My natomiast chcemy zaprezentować się na takim samym poziomie, jak w Bełchatowie - zapowiedział.
Mecz numer trzy odbędzie się w Gdańsku we wtorek, 26 kwietnia o 18:00. Jeśli gospodarze okażą się lepsi, w środę, również o 18:00 obie ekipy spotkają się ponownie. Jeśli zajdzie taka konieczność, piąty pojedynek zaplanowano na 1 maja w Bełchatowie.