Finowie na początek zmagań w Berlinie ulegli we wtorek Rosji w trzech setach. Tym razem pragnęli postawić rywalom trudniejsze warunki gry, tym bardziej, że Bułgarzy przybyli do stolicy Niemiec bez dwóch swoich gwiazd (Cwetan Sokołow i Todor Aleksiew). Na domiar złego dla bułgarskiego zespołu w ostatniej chwili rozchorował się Nikołaj Penczew (bakteryjne zapalenie płuc).
Suomi od startu rywalizacji chcieli przejąć inicjatywę, a pomagała im w tym dobra gra w obronie (9:12). Podopieczni Plamena Konstantinowa mieli sporo problemów (słabo grał przyjmujący Miroslaw Gradinarow, który zastępował Penczewa), co starali się wykorzystać siatkarze z Finlandii (13:16). Jednak bardzo dobrze dysponowany tego dnia był Todor Skrimow, którego wspomagał Nikołaj Nikołow i to za sprawą tego duetu reprezentanci Bułgarii doprowadzili do remisu 19:19. Ostatecznie wszystko rozstrzygnęło się po grze na przewagi, w której więcej zimnej krwi zachowali Wladimir Nikołow i spółka (29:27), wychodząc na prowadzenie w całej potyczce.
W kolejnej partii dominacja bułgarskich zawodników nie podlegała dyskusji. Umiejętnie rozgrywał Georgi Bratojew, natomiast praktycznie nie do zatrzymania był Skrimow (16:10). Niemalże w pojedynkę z rywalami starał się walczyć Olli-Pekka Ojansivu, ale i on kilkukrotnie został zatrzymany na siatce. Ekipa prowadzona przez szkoleniowca Konstaninowa potrafiła postawić kropkę nad "i" (25:15), będąc coraz bliżej wywalczenia kompletu punktów.
Niemający już nic do stracenia Finowie postanowili bardziej zaryzykować, co przyniosło im oczekiwane efekty (8:9). Sauli Sinkkonen starał się brać ciężar gry na swoje barki, a nieźle poczynał sobie Ojansivu (13:18). Co prawda kadra Bułgarii po udanym pościgu wyrównała stan III odsłony (21:21), ale ostatnie słowo należało do Lauriego Kerminena i jego reprezentacyjnych kolegów (23:25).
Podrażnieni takim obrotem spraw półfinaliści ostatnich igrzysk olimpijskich wzięli się do pracy i wyszli na prowadzenie 5:2. Nic sobie z tego nie zrobili gracze trenowani się Tuomasa Sammelvuo, którzy odrobili straty po pierwszej przerwie technicznej (11:11). Gra niemalże punkt za punkt toczyła się aż do stanu 21:20. W decydującym momencie przeważyła dobra zagrywka Wladimira Nikołowa (25:22) i Bułgarzy mogli odetchnąć z ulgą.
Bułgaria - Finlandia 3:1 (29:27, 25:15, 23:25, 25:22)
Bułgaria: Bratojew (2), Nikołow W. (16), Nikołow N. (14), Josifow (9), Gradinarow (11), Skrimow (26), Salparow (libero) oraz Bożiłow, Uczikow, Iwanow.
Finlandia: Tervaportti (6), Siltala (7), Seppanen (9), Sinkkonen (9), Shumov (2), Ojansivu (18), Kerminen (libero) oraz Hyvarinen, Lehtonen (4), Krastins.
Tabela grupy B:
Miejsce | Drużyna | Mecze | Z-P | Sety | Punkty |
---|---|---|---|---|---|
1. | Rosja | 1 | 1-0 | 3:0 | 3 |
2. | Bułgaria | 1 | 1-0 | 3:1 | 3 |
3. | Finlandia | 2 | 0-2 | 1:6 | 0 |
- | Francja | - | - | - | - |