Po zwycięstwie przed własną publicznością 3:2 siatkarze Dariusza Daszkiewicza udali się do Lubina z nadzieją na wywalczenie awansu. Rewanżowy pojedynek z Cuprum, choć był wyrównany, to zakończył się triumfem znacznie lepiej spisującego się na przestrzeni całego sezonu beniaminka. - Mieliśmy kilka szans, których nie wykorzystaliśmy i to się obróciło przeciwko nam - mówił kapitan kielczan Sławomir Jungiewicz.
[ad=rectangle]
Porażka z ekipą z Dolnego Śląska nie oznacza końca sezonu. Teraz przed biało-czerwono-niebieskimi rywalizacja o miejsca 9-12. W szeregach Effectora atmosfera jest jak zawsze bojowa. - Nie możemy się teraz łamać i walczyć o dziewiąte miejsce - powiedział Jungiewicz. W podobnym tonie wypowiada się Grzegorz Pająk, który trafił do Kielc właśnie z Olsztyna. - Mamy szansę na dziewiąte miejsce, a to na pewno będzie lepsza lokata niż ta, którą zajęliśmy na koniec rundy zasadniczej. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że zostały nam tylko cztery mecze, ale mamy o co walczyć. Może to nie będzie duży sukces jednak możemy zakończyć ten sezon w dobrych nastrojach.
W stolicy woj. świętokrzyskiego liczą, że Hala Legionów zapełni się kibicami, którzy pomogą drużynie swoim dopingiem. Kieleckich sympatyków siatkówki może cieszyć fakt, że oprócz wracającego do pełni sił po kontuzji Adriana Buchowskiego, wszyscy są do dyspozycji trenera Daszkiewicza.
- Wiedzieliśmy, że ZAKSA zagra u siebie jak o życie, ponieważ tylko zwycięstwo utrzymywało ją w grze o 5. miejsce - powiedział po porażce z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle Lévi Alves Cabral. Olsztynianie zostali rozbici przez drużynę Sebastiana Świderskiego, nie mając absolutnie żadnych argumentów w rewanżowym starciu. Czy z Effectorem wypadną znacznie lepiej? Wiele zależeć będzie nie tylko od tzw. dyspozycji dnia, ale również motywacji do dalszej walki.
W tym sezonie Effector mierzył się z AZS-em dwukrotnie. W Olsztynie wyraźnie lepsi okazali się Akademicy, wygrywając 3:0. W Kielcach z kolei triumfowali gospodarze, ale dopiero w tie-breaku. Obecnie w lepszej dyspozycji wydają się być gracze Daszkiewicza, którzy nie tak dawno śrubowali rekord meczów bez porażki.
Dla kilku zawodników będzie to w pewnym sensie wyjątkowy dwumecz. Miłosz Zniszczoł, Maciej Dobrowolski i Piotr Łuka, reprezentujący obecnie barwy AZS-u, to byli siatkarze Effectora/Farta Kielce. Z kolei Grzegorz Pająk i Bartosz Krzysiek w poprzednich rozgrywkach występowali w Olsztynie.
Effector Kielce - Indykpol AZS Olsztyn / niedziela, 22.03.2015, godz. 17:30