MKS, który poprzedni sezon zakończył tuż za podium, czyli na czwartym miejscu, przystępuje do rozpoczętych już rozgrywek z dużymi nadziejami, które poparte są słowami o solidnie przepracowanym okresie przygotowawczym. W trakcie przedsezonowych treningów dąbrowiankom zdarzały się załamania dyspozycji na przestrzeni jednego meczu kontrolnego, lecz jest to normalne w ciągu tej fazy sezonu.
[ad=rectangle]
Gra Zagłębianek falowała na przykład w sparingu z SK bank Legionovią Legionowo, lecz od tamtego czasu minęło półtora tygodnia, a podopieczne Juana Manuela Serramalery zdążyły doszlifować swoją dyspozycję. - Nie możemy się już doczekać startu ligi i takie mecze jak ten z Legionovią tylko pobudzają nasz apetyt na pojedynki o stawkę. Tym bardziej, że według mnie mamy lepszą drużynę niż rok temu i stać na jeszcze lepszy wynik - przyznała Ozge Kirdar Cemberci.
W Dąbrowie Górniczej wszyscy liczą na udaną inaugurację sezonu, początek poprzednich rozgrywek był bowiem w wykonaniu MKS-u słaby. Wydaje się, że Zagłębianki mają duże szanse, by rozpoczęcie obecnego sezon było dla nich o wiele lepsze, w pierwszym spotkaniu zmierzą się bowiem z PGNiG Naftą Piła. Jednak pilanki są wymagającymi rywalkami, o czym dąbrowianki przekonały się już nie raz.
Mówi się, że pierwsze trzy kolejki rządzą się swoimi prawami i przydarzają się wtedy niespodzianki. MKS celuje w najwyższe cele, a porażka z niżej notowanym rywalem - jakim niewątpliwie jest Nafta - byłaby odczytana jako bolesna przegrana. - Moje prywatne cele na ten sezon pokrywają się z drużynowymi. Chcę wygrywać mecze, a następnie mieć okazję wznieść do góry puchar i założyć na szyję medal mistrzostw Polski - odważnie zadeklarowała Gina Mancuso.
W roli faworytek do spotkania przystąpią Zagłębianki. Czy inauguracja Orlen Ligi będzie dla nich łatwa i przyjemna? Czy może podopieczne Dominika Kwapisiewicza pokuszą się o sprawienie niespodzianki?
Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza - PGNiG Nafta Piła / poniedziałek, 6 października, godz. 17