"Pisaliśmy w trakcie spotkania". To Szczęsny przekazał mu po czerwonej kartce

Getty Images /  Yasser Bakhsh/Getty Images / Wojciech Szczęsny
Getty Images / Yasser Bakhsh/Getty Images / Wojciech Szczęsny

Czerwona kartka dla Wojciecha Szczęsnego w finale Superpucharu Hiszpanii od kilku dni jest jednym z tematów numer jeden w polskim futbolu. W rozmowie z TVP Sport do tej sytuacji odniósł się brat bramkarza - Jan Szczęsny.

W tym artykule dowiesz się o:

Wojciech Szczęsny wystąpił w trzech pierwszych spotkaniach Barcelony w 2025 roku. Polak w niedzielę (12.01) znalazł się w wyjściowym składzie "Dumy Katalonii" na finał Superpucharu Hiszpanii z Realem Madryt. Drużyna Flicka zagrała świetnie i sięgnęła po tytuł, rozbijając rywala 5:2.

Szczęsny nie będzie jednak miał dobrych wspomnień z tego spotkania. W 56. minucie, przy stanie 5:1 dla swojego zespołu, otrzymał czerwoną kartkę za faul na Kylianie Mbappe. Po analizie VAR sędzia wyrzucił go z boiska, a Polak musiał udać się do szatni.

Głos na temat tej sytuacji w rozmowie z TVP Sport zabrał Jan Szczęsny, brat bramkarza Barcelony. Przyznał, że niedługo po tym zdarzeniu wymienił z nim kilka wiadomości.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: koszmarny błąd w meczu Bayernu. Co on zrobił?!

- Pisaliśmy jeszcze w trakcie spotkania, kiedy Wojtek był w szatni. Jedyne co, to stwierdził, że Mbappe jest szybki, ale za każdym razem, jak grają przeciwko sobie, to on go jeszcze bardziej zaskakuje i wydaje się coraz szybszy - zdradził.

Jan Szczęsny pokusił się również o analizę sytuacji, w której jego brat sfaulował Mbappe. - Czerwona kartka była niepotrzebna - przyznał. Podkreślił jednak, że 34-latek często wychodzi przed własne pole karne, by przecinać prostopadłe zagrania posyłane za plecy obrońców. To z kolei zwiększa kosztownych w skutkach pomyłek. Jedna z nich miała miejsce w niedzielę, gdy francuski napastnik uprzedził Szczęsnego.

Dodajmy, że 34-latek dołączył do Barcelony 2 października, niedługo po tym, jak pierwszy bramkarz tego zespołu Marc-Andre ter Stegen nabawił się kontuzji kolana. Tym samym zawiesił ogłoszoną nieco ponad miesiąc wcześniej sportową emeryturę.

- Wydawało się, że u Wojtka piłkarska emerytura jest stanem, z którego nie da się już wyjść. Jak widać, udało się i to całkiem przyjemnie. Nikt z nas nie zakładał trzy miesiące temu, że Wojtek rozegra jeszcze jakikolwiek mecz. Okazało się, że zagrał w El Clasico w barwach jednej z najlepszych drużyn na świecie - mówił brat bramkarza.

Komentarze (0)