Finał dla mistrzów Polski! - relacja z meczu Asseco Resovia Rzeszów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

W decydującym o awansie do finału PlusLigi meczu, Asseco Resovia Rzeszów pokonała ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle 3:1. Po pięciu starciach zakończyła się jedna z najlepszych rywalizacji w historii play-off.

Wiadomo było, że w spotkaniu nie wystąpią kontuzjowani Olieg Achrem, Jurij Gladyr i Piotr Gacek. Na drobny uraz narzekał także Michał Ruciak, a gorączkę miał Marcin Możdżonek. Obaj ostatecznie wspomogli swój zespół w walce o finał PlusLigi.

Mecz rozpoczął się po myśli Resovii, która po kilku obronach i bloku na Dominiku Witczaku prowadziła (8:6). Goście odmienili sytuację po dwóch blokach na Peterze Veresu, który potem popełnił też błąd w przyjęciu (10:11). Kolejne bloki na Witczaku i słabe przyjęcie Łukasza Koziury dało czteropunktowy dystans mistrzom Polski (16:12). Młodego libero na placu gry zmienił Dan Lewis. Kolejne akcje to świetne ataki Nikołaja Penczewa i zagrywki Dawida Konarskiego (21:17). Rzeszowianie nie wypuścili przewagi z rąk i zakończyli pierwszą partię pewną wygraną (25:19).

Druga partia to zdecydowanie lepsza dyspozycja gości w polu serwisowym, gdzie kawał dobrej roboty wykonali Grzegorz Bociek i Dick Kooy (4:8). Potem przewaga rosła. Paweł Zagumny zaczął często wykorzystywać dobrze dysponowanych Łukasza Wiśniewskiego i Możdżonka (9:16). W końcówce nic się nie zmieniło, a dzieła zniszczenia dopełnił Kooy (17:25). Ekipa ze stolicy Podkarpacia nie miała żadnych argumentów, aby przeciwstawić się sile wicemistrzów Polski. Kędzierzynianie schodzili na 10-minutową przerwę po jednym z najlepszych setów w sezonie.

Po dwóch setach w statystykach nieco lepiej wyglądali rzeszowianie, którzy dysponowali minimalnie lepszym przyjęciem oraz atakiem (odpowiednio 50 - 48 proc. oraz 59 - 56 proc.). W bloku obydwie ekipy szły równo (po 3), ale przewaga uwidaczniała się w punktowym serwisie. Tutaj bezkonkurencyjna była ZAKSA, która bezpośrednio zdobyła 6 punktów, a Resovia 2 "oczka".

W trzeciej odsłonie ponownie mocno eksploatowani byli środkowi ekipy Sebastiana Świderskiego, którzy robili dużą różnicę na siatce (6:8). W miejsce Łukasza Perłowskiego na boisku pojawił się Grzegorz Kosok. Od tego momentu zaczął się prawdziwy koncert gry obydwu zespołów. Mistrzów Polski do gry poderwał ich najlepszy zawodnik, czyli Penczew (14:11). Przyjęcie kędzierzynian kulało, a napędzona Resovia grała jak nut (20:18). Na finiszu "Pasy" mimo mocnego oporu ZAKSY zdołali rozstrzygnąć seta na swoją korzyść (25:22). Po raz czwarty w tym półfinale, jedna z drużyn była tylko o jedną partię od wygrania całej rywalizacji.

Postawieni pod ścianą goście tracili siły i na starcie czwartej odsłony nie mogli sobie poradzić z blokiem i zagrywką Resovii (5:8). Środkowa część tej partii toczona była pod dyktando gospodarzy. Po punktowej zagrywce Lukasa Tichacka, podopieczni Andrzeja Kowala mieli już 4 punkty zapasu (18:14). W tej fazie meczu czeski rozgrywający znalazł kolejny motor napędowy swojego zespołu, którym był Konarski (23:18). ZAKSA nie zdołała odrobić strat i to Resovia po wielkim come backu zameldowała się w wielkim finale PlusLigi.

Najlepszym punktującym zawodnikiem spotkania okazał się "bombardier" gospodarzy Dawid Konarski (24 pkt.), który atakował na poziomie 54-procent (20/37).

Asseco Resovia Rzeszów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:1 (25:19, 17:25, 25:22, 25:21)

Resovia: Tichacek (4), Konarski (24), Penczew (14), Veres (2), Nowakowski (9), Perłowski (3), Ignaczak (libero) oraz Lotman (11), Schoeps (3), Drzyzga, Kosok (3), Filip.

ZAKSA: Zagumny (1), Witczak (4), Kooy (15), Ruciak (2), Możdżonek (13), Wiśniewski (13), Koziura (libero) oraz Bociek (18), Lewis (libero), Ferens, Pilarz.

MVP: Dawid Konarski (Asseco Resovia).

Stan półfinałowej rywalizacji (do 3 zwycięstw): 3-2 dla Asseco Resovii.
Awans: Asseco Resovia Rzeszów 
[b]
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Na Twitterze też nas znajdziesz!

[/b]

Źródło artykułu: