Asseco Resovia Rzeszów pokonała w trzech setach AZS Częstochowę, dzięki czemu awansowała do półfinału Pucharu Polski. Mistrz Polski ani przez chwilę nie był zagrożony, częstochowianie nie znaleźli argumentów na nawiązanie walki. - Zagraliśmy dobrze, ale na pewno mogliśmy zagrać lepiej. Wygrana 3:0 na początku turnieju na pewno cieszy - powiedział po meczu Piotr Nowakowski.
Trener Andrzej Kowal pozwolił zaprezentować się większości swoich zawodników. Najwięcej punktów zdobył Peter Veres (14 pkt), a dziesięć oczek na swoje konto zapisał Olieg Achrem, który ostatecznie otrzymał statuetkę dla najlepszego gracza w spotkaniu. - Jeżeli ma się trochę większą przewagę, to chcąc lub nie, trochę luźniej się gra. Tym razem byliśmy rozluźnieni, co w tym drugim secie mogło mieć trochę złe skutki, ale na szczęście udało nam się dociągnąć tę partię do końca z czteropunktową przewagą do końca - przyznał środkowy Resovii.
Kolejnym rywalem mistrzów Polski w Zielonej Górze będzie Jastrzębski Węgiel - po raz piąty w sezonie. - Nie mamy ulubionych przeciwników. Zależnie od tego, z kim zagramy, wtedy nastawiamy się na danego przeciwnika. Chcemy zrobić wszystko, żeby awansować do finału i zdobyć upragniony Puchar Polski - wyjaśnił Nowakowski.
Jastrzębianie wyeliminowali Asseco Resovię z Ligi Mistrzów i to właśnie oni zagrają w Final Four w Ankarze. - Nie będziemy tego traktować w kategorii rewanżu, raczej jako kolejny mecz w turnieju. Na pewno jakieś podteksty są i chcielibyśmy się odegrać, ale nie to będzie przyświecało naszej grze, tylko własna motywacja i bardzo dobre nastawienie. Mam nadzieję, że pokażemy na co nas stać i wygramy to spotkanie - zakończył rzeszowski środkowy.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!