Po sobotnich półfinałach kibice mieli zaostrzone apetyty. Zarówno ŁKS, jak i Developres stosunkowo łatwo wygrały swoje mecze z Radomką oraz BKS-em i finałowa potyczka zapowiadała się wyjątkowo ciekawie.
Faworytkami mimo wszystko wydawały się być rzeszowianki, które zdawały się być bardziej kompletną drużyną i lepiej zbilansowaną. Na ich niekorzyść działało jedynie większe obciążenie meczowe, bowiem łodzianki odpadły już z europejskich pucharów.
Początek spotkania był dość wyrównany. Obie ekipy wymieniały się udanymi zbiciami z obu skrzydeł, stawiały skuteczne bloki. Mecz miał naprawdę imponujące tempo i choć oczywiście zdawały się błędy w postaci zepsutych zagrywek, to sporo akcji było widowiskowych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: To był spektakularny powrót gwiazdy
Dużą zasługę w tym miały Aleksandra Szczygłowska i Maria Stenzel, libero obu ekip, które dawały popis w defensywie. W końcówce ŁKS nie wykorzystał dwóch setboli i doszło do gry na przewagi. Przy stanie 26:25 z prawego skrzydła atak skończyła Sabrina Machado i wydawało się, że set zdobył Developres.
Atakująca upadła jednak przy siatce, prawdopodobnie po kontakcie przy lądowaniu z Laną Scuką, przyjmującą ŁKS-u. Nie tylko okupiła ten punkt urazem, ale po wideoweryfikacji okazało się, że dotknęła siatki. Sztab medyczny błyskawicznie zajął się siatkarką, a na boisku pojawiła się Bruna Honorio.
Rzeszowianki dociągnęły seta do końca i po zmianie stron, mimo przykrych dla siebie okoliczności, wspięły się na jeszcze wyższy poziom swojej gry. Bruna, która w tym sezonie pełniła głównie rolę rezerwowej siatkarki, prezentowała się bardzo dobrze, nie obniżając poziomu Developresu.
Zespoł Michala Maska szybko zbudował sobie przewagę i przeciwniczkom trudno było znaleźć sposób na jej odrobienie. Alessandro Chiappini wprowadził Regiane Bidias i Zuzannę Górecką, ale pozwoliło to tylko na zniwelowanie części strat. Ostatecznie Rzeszowianki wygrały drugą partię do 20 i podwyższyły prowadzenie w meczu.
Niewiele się zmieniło w kolejnej odsłonie. Łodzianki dwoiły się i troiły na boisku, ale zupełnie brakowało im argumentów, by pozostać jeszcze w tym spotkaniu i przedłużyć swoje szanse na wywalczenie Tauron Pucharu Polski. Ostatecznie rzeszowianki po raz drugi zdołały sięgnąć po trofeum.
ŁKS Commercecon Łódź - KS DevelopRes Rzeszów 0:3 (30:32, 20:25, 18:25)
ŁKS: Kowalewska, Hryszczuk, Alagierska, Obiała, Mędrzyk, Scuka, Stenzel (libero) oraz Bidias
Developres: Wenerska, Machado, Korneluk, Jurczyk, Jasper, Fedusio, Szczygłowska (libero) oraz Honorio