Wiktor Krebok: Człowiek nawet nie zdąży mrugnąć, a już dwa punkty polecą

W walentynkowe popołudnie po dwóch stronach siatki stanęli Robert Prygiel i Wiktor Krebok. Trener BBTS-u, który prowadził Prygla na Igrzyskach w Atlancie, jest pod wrażeniem jego pracy z Czarnymi.

Siedemdziesięcioletni szkoleniowiec "objął stery" w BBTS-ie Bielsko-Biała na początku lutego. W drugim prowadzonym przez siebie meczu rywalizował o punkty z Cerrad Czarnymi Radom. Oba zespoły znają się doskonale, w zeszłym roku razem grały na zapleczu PlusLigi, a od tego sezonu występują w najwyższej klasie rozgrywkowej. - Bielsko z Radomiem zawsze było związane z ligą, co prawda czasami tą mniejszą. Między sobą utrzymywaliśmy koleżeńskie stosunki, często rozgrywaliśmy sparingi - tak Wiktor Krebok komentuje relacje panujące między Czarnymi a BBTS-em.

Doświadczenie Kreboka nie pomogło w pokonaniu drugiego beniaminka, prowadzonego przez Roberta Prygla - który dopiero debiutuje jako pierwszy szkoleniowiec. Obaj panowie znają się doskonale. Jak były selekcjoner reprezentacji Polski ocenia pracę swojego podopiecznego z Igrzysk Olimpijskich w Atlancie? - Cieszę się, że Robert pracuje jako trener. Przeważnie tak jest, że uczeń bije mistrza. Jak jechaliśmy do Radomia, miałem to w pamięci, no i faktycznie tak się stało - podkreśla nasz rozmówca.

70-letni trener zajął miejsce Janusza Bułkowskiego
70-letni trener zajął miejsce Janusza Bułkowskiego

Wiktor Krebok twierdzi, że gdyby Robert Prygiel chciał, mógłby jeszcze wspomóc swoich podopiecznych na parkiecie. - Robert to olimpijczyk i wieloletni zawodnik. Jak się zdenerwuje, to może jeszcze wejść na boisko. Ja co prawda na pierwszym meczu powiedziałem, że zrobię salto, jak wygrają. Ale chyba tylko pod warunkiem, że przyjadą dwie "erki" i mnie będą ratować - żartuje.

Doświadczony trener podkreśla, że ostatnio siatkówka poszła niesamowicie do przodu. - Jak ja zaczynałem, grało się do piętnastu, były przejścia. Teraz ta siatkówka jest zwariowana. Człowiek nie zdąży mrugnąć, a już dwa punkty polecą. Jest oczywiście też sporo plusów, np. pojawił się niewielki libero, który powinien załatwić sprawę w obronie - komentuje. Co Wiktor Krebok może powiedzieć o byciu trenerem w obecnych czasach? - Jest to bardzo trudna praca. Ale oczywiście cieszę się, że ludzie, których sam miałem przyjemność prowadzić, podejmują ten trud.

Beniaminek z Mazowsza w ligowych rozgrywkach radzi sobie nadspodziewanie dobrze. Wiktor Krebok twierdzi, że w Radomiu powstał ciekawy zespół. - Robert ma tutaj fantastyczny materiał. Zawodnicy wysocy, niesamowicie skoczni. Nic, tylko pracować i grać o medal - radzi Czarnym opiekun drużyny z Bielska-Białej.
[b]
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

[/b]

Komentarze (0)