Zamieszania wokół Grzegorza Boćka ciąg dalszy. ZAKSA osłabiona w sobotnim meczu?

W piątek do klubu z Kędzierzyna-Koźla drogą elektroniczną dotarła informacja, że 4.02.2014 Sąd Odwoławczy przy PZPS odmówił stwierdzenia nieważności zaskarżonej przez ZAKSĘ decyzji.

- Jeśli chodzi o to, co robi Polski Związek Piłki Siatkowej, to tego tak nie zostawimy i oddajemy sprawę do Trybunału Arbitrażowego Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Napisaliśmy także wniosek o ukaranie AZS-u Częstochowa za składanie fałszywych dokumentów przed sezonem 2012/13, czyli niezgodne z prawem zatwierdzanie do gry w ich drużynie Boćka - powiedziała na łamach serwisu opole.sport.pl Sabina Nowosielska.

Prezes ZAKSY jest zbulwersowana, decyzją, która w piątek drogą elektroniczną, dotarła do klubu. Wynika z niej, że Sąd Odwoławczy przy PZPS odmówił stwierdzenia nieważności zaskarżonej przez ZAKSĘ decyzji i uchylił wstrzymanie wykonania swoich decyzji 1/2014 i 2/2014 (kara pieniężna dla zawodnika i klubu oraz zawieszenie na 4 kolejki - dop. aut.). W efekcie, ponownie pod znakiem zapytania stanęła przyszłość reprezentanta Polski, a także jego występ w sobotnim meczu z Lotosem Trefl Gdańsk.

Przyszłość Grzegorza Boćka ponownie stanęła pod znakiem zapytania
Przyszłość Grzegorza Boćka ponownie stanęła pod znakiem zapytania

Na oficjalnej stronie internetowej ZAKSY Kędzierzyn-Koźle ukazał się również komunikat, w którym Sabina Nowosielska odniosła się do decyzji wydanej w dniu 4 lutego 2014. Poniżej prezentujemy pełną treść wspomnianego komunikatu.

[center]Komunikat[/center]

W mojej ocenie Sąd Odwoławczy powinien stwierdzić nieważność decyzji, gdyż wykazaliśmy niezbicie szereg rażących naruszeń zarówno Regulaminu Sądu Odwoławczego przy PZPS, jak i innych mających tu zastosowanie przepisów prawa.
Faktem jest, że już w momencie rejestracji G. Boćka do ZAKSY wokół jego osoby zrobił się „szum”. AZS od początku starał się to zablokować, więc cały PZPS i PLPS o problemie wiedziały. W świetle prawa polskiego i przedstawionych nam dokumentów ZAKSA miała prawo podpisać kontrakt z zawodnikiem i to uczyniła. Klub dopełnił też przed sezonem wszystkich wymaganych prawem obowiązków (w tym przedłożenia
kopii kontaktów z zawodnikami) i został dopuszczony do rozgrywek. Jeśli władze siatkówki uważały, że G.Bociek był związany ważnym kontraktem na sezon 2013/2014 z AZS-em, to należało wtedy postawić kontrę, a nie teraz się ośmieszać przed światem siatkarskim i kibicami. Rozumie to doskonale PLPS, a kompletnie nie rozumie PZPS (a zwłaszcza członkowie Sądu Odwoławczego). W kwestiach wątpliwych PLPS wspiera się prawnikami i dzięki temu ich decyzje znajdują swoje oparcie w przepisach prawa. Natomiast Sąd Odwoławczy przy PZPS orzeka jak widać według własnego „widzimisię” .
Panu Przewodniczącemu Sądu Odwoławczego chcę też zwrócić uwagę na osobliwe stwierdzenie, jakie zawarł w swym oświadczeniu z dnia 23 stycznia 2014 roku informując, że Sąd Odwoławczy nie zajmował się kwestią przynależności klubowej G. Boćka, a zajmował się kwestią ważności jego rzekomego kontraktu z AZS-em na sezon 2013-2014. To ma swoje konsekwencje. Nie można jednego dnia stwierdzić, że kontrakt z AZS-em obowiązywał i dlatego G.Bociek i ZAKSA ponoszą odpowiedzialność dyscyplinarną, a 3 dni potem mówić, że Sąd Odwoławczy nie jest władny rozstrzygać o przynależności klubowej (czyli o brzmieniu i ważności umowy ustnej).
Jeżeli Sąd Odwoławczy chciałby „kompromisowego” rozstrzygnięcia, to powinien zawiesić to postępowanie (odwołania AZS-u od decyzji Zarządu PLPS) na podstawie par. 48 ust. 1 pkt 3 Regulaminu („Sąd Odwoławczy zawiesza postępowanie, gdy rozpatrzenie sprawy i wydanie decyzji zależy od uprzedniego rozstrzygnięcia zagadnienia wstępnego przez inny organ lub sąd”). Wtedy o kwestii przynależności klubowej G.Boćka zadecyduje Sąd Polubowny przy PLPS. W toczącym się postępowaniu ZAKSA nie ma sobie nic do zarzucenia i dlatego do końca i wykorzystując wszelkie możliwe środki będziemy dochodzić swoich racji . Mleko już się rozlało na dobrym wizerunku siatkówki. Teraz już bardziej chodzi o to, aby poprawić przepisy regulujące zasady obowiązujące w polskiej siatkówce tak, aby wyeliminować  w przyszłości możliwość wystąpienia podobnych spraw spornych.

Prezes Zarządu ZAKSA S.A.
Sabina Nowosielska

[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

[/b]

Komentarze (9)
avatar
dragon0102
9.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Kędzierzyńscy złodzieje. Nic dodać , nic ująć. 
avatar
dragon0102
9.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jak tak koziodu.....y z Kędzierzynka. Mostostalek z dawnych dobrych czasow.; zawsze tam korupcja pelna gębą była. Oszustwo w meczach finałowych z AZSem Częstochowa do dziś dnia jest pamiętane. Czytaj całość
avatar
salvatore399
8.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czy w tej sytuacji nie warto sprawy rozpatrywać przed sądem powszechnym? Szkoda chyba czasu na skompromitowaną instytucję, myślę, że spokojnie można pójść tą drogą, ostatecznie nie można zostaw Czytaj całość
avatar
stary kibic
8.02.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To smutne, że rywalizacja sportowa i zasady fair są obce związkowi sportowemu. Taka instytucja wymaga nadzoru komisarycznego, bo niezależność nie może stanowić ochrony dla ignorancji i niekompe Czytaj całość
avatar
jaet
8.02.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
PZPS miał szansę wyjść z twarzą, ale ktoś wolał pokazać, że jest wszechmogący i wszechwiedzący, a w rzeczywistości uparty jak osioł.