W kadrze gospodyń przed sobotnim meczem doszło do jednej ważnej zmiany personalnej. Z powodu urazu poza zespołem znalazła się Aleksandra Sikorska. Jej miejsce w składzie zajęła zaś wracająca po kontuzji Sylwia Pycia.
Rotacja ta nie miała jednak negatywnego wpływu na grę Beef Master Budowlanych. Łodzianki zaczęły spotkanie bardzo skoncentrowane i na pierwszej przerwie technicznej prowadziły już 8:5. Dobrze radziły sobie w każdym elemencie gry, punktując atakiem, blokiem i zagrywką, nie marnując również sytuacyjnych piłek. Po stronie Pałacu Bydgoszcz dobre otwarcie zanotowała Tamara Kaliszuk, ale nie miała wsparcia reszty koleżanek. Do gry przyjezdne wróciły dopiero po drugim regulaminowym czasie. Zrobiły to jednak na tyle skutecznie, że w jednym ustawieniu odrobiły całą stratę (16:16). W decydującej fazie seta nie miały jednak wiele do powiedzenia, ponieważ łodzianki przejęły inicjatywę na siatce, dzięki czemu udało im się pewnie wygrać inauguracyjną partię 25:20.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Kolejna odsłona spotkania rozpoczęła się, podobnie jak poprzednia, od lepszej gry miejscowych, wśród których brylowała blokująca i kończąca przechodzące piłki Pycia. Na pierwszej przerwie technicznej minimalnie lepsze były jednak zawodniczki Pałacu. Po chwili odpoczynku dwa asy serwisowe dołożyła jeszcze Katarzyna Połeć i pierwszy raz tego wieczoru łodzianki musiały odrabiać więcej niż jedno oczko. Gdy kilka akcji później na blok nadziała się Tabi Love i Adam Grabowski musiał przy stanie 8:12 ratować sytuację czasem. Na nic to się jednak zdało, gdyż jego zawodniczki aż do drugiej przerwy technicznej nie zdobyły już ani jednego punktu. W pewnym momencie przegrywały nawet 15:23. W szaleńczą pogoń ruszyły dopiero w samej końcówce, głównie dzięki czterem kolejnym punktowym blokom (w tym trzem rewelacyjnej Pyci). Do wygrania seta to jednak nie wystarczyło. Zwycięstwo przyjezdnych dobrym atakiem z prawego skrzydła przypieczętowała Kaliszuk.
Początek trzeciej partii należał do bydgoszczanek, ale już po kilku akcjach inicjatywę przejęła ekipa gospodarzy (8:6). Łodzianki w kolejnych akcjach kontynuowały dobrą grę, szybko zwiększając przewagę do siedmiu oczek (16:9). Duży w tym udział miała skuteczna na skrzydle Love, ale przewaga miejscowych rozpoczynała się już w polu zagrywki. Rywalki nie potrafiły znaleźć sposobu na dobrze dysponowane podopieczne Grabowskiego, a wszystko na co było je w tym czasie stać to skrócenie - na moment - dystansu do czterech punktów.
Stojące pod ścianą przyjezdne rzuciły się do walki na początku kolejnego seta. Szybko objęły prowadzenie 4:1 i nadal miały prawo liczyć na tie-breaka, zwłaszcza że w kolejnych akcjach radziły sobie coraz lepiej. Gdy w ataku pomyliła się dobrze dysponowana dotychczas Natalia Nuszel na tablicy świetlnej było już 11:6 dla ekipy Rafała Gąsiora. Łodzianki zaczęły gonić wynik dopiero po wprowadzeniu do gry Noris Cabrery. Po chwili Pałac otrzymał czerwoną kartkę i gra gości zaczęła się sypać. Siatkarki Budowlanych po drugiej przerwie technicznej niemal natychmiast wyrównały, a moment później były już na prowadzeniu, które w kolejnych akcjach szybko powiększyły do trzech oczek (19:16). Do końca seta nie pozwoliły już rywalkom zbliżyć się na mniej niż dwa punkty i całą partię wygrały 25:22, zgarniając tym samym pierwszy raz w tym sezonie w Łodzi pełną pulę.
Beef Master Budowlani Łódź - Pałac Bydgoszcz 3:1 (25:20, 23:25, 25:18, 25:22)
Beef Master Budowlani: Cabajewska, Pycia, Ściurka, Kwiatkowska, Trach, Nuszel, Durajczyk (libero) oraz Śliwa, Love, Grajber, Cabrera.
Pałac Bydgoszcz: Sawoczkina, Połeć, Karczmarzewska-Pura, Kaliszuk, Naczk, Dybek, Wysocka (libero) oraz Korabiec, Janicka, Twardowska, Głaz, Biedziak.
MVP spotkania: Sylwia Pycia.