W piątkowy wieczór w Lublinie punkt stracili siatkarze PGE Projektu Warszawa. Dla ekipy Aluronu CMC Warty Zawiercie to doskonała informacja, bowiem pokonując Trefla Gdańsk, podopieczni Michała Winiarskiego umocniliby się na pozycji wicelidera.
Gospodarze rozpoczęli mecz w imponującym stylu, po serii zagrywek Miłosza Zniszczoła odskakując rywalom na sześć punktów (8:2). Gdańszczanie nie byli w stanie odpowiedzieć, spore problemy w przyjęciu mieli Piotr Orczyk i Jakub Czerwiński, co nie ułatwiało rozgrywania akcji Lukasowi Kampie. Przewaga Jurajskich Rycerzy rosła w szybkim tempie i po bloku Miłosza Zniszczoła na Aliakseju Nasewiczu wynosiła już siedem punktów (15:8).
Goście do końca nie potrafili odpowiedzieć, brakowało skuteczności w ataku, sytuację pogarszały także liczne błędy własne. W pojedynkę szarpać próbował Aleksei Nasevich, jednak ze zmiennym szczęściem. Podopieczni Michała Winiarskiego, choć nie zachwycali, z wielką łatwością triumfowali w pierwszym secie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazda KSW rozbawiła fanów. Film to hit sieci
Nieco bardziej wyrównana była druga odsłona, choć tylko przez niespełna pół seta. Paweł Pietraszko atakiem ze środka zmniejszył dystans do jednego punktu (12:11), to był jednak krótki moment, kiedy zawiercianie mogli drżeć o wynik. Mariusz Sordyl miał nad czym myśleć. Co prawda atak zaczął funkcjonować tak, jak tego oczekiwał, przebudził się nawet Piotr Orczyk, ale miejscowi wciąż byli poza zasięgiem.
Szkoleniowiec gospodarzy ze spokojem spoglądał w kierunku boiska. Jego zawodnicy porażali skutecznością w ataku, zwłaszcza Karol Butryn i Mateusz Bieniek, obaj byli nie do zatrzymania. Szansę zaprezentowania się otrzymał także Irańczyk Mobin Nasri, który jako jedyny nie zachwycał. Można się spodziewać, że po zakończeniu rozgrywek opuści on raczej drużynę z Zawiercia.
W trzeciej odsłonie przyjezdni tylko z początku potrafili utrzymać kontakt z przeciwnikiem. Od stanu 10:10 wynik powoli zaczął się rozjeżdżać, a nadzieja gdańszczan na odwrócenie losów spotkania zaczęła gasnąć. Zmiana Jakuba Czerwińskiego na Rafała Sobańskiego okazała się nietrafiona. 33-latek miał wzmocnić siłę na skrzydłach, jednak kompletnie zawiódł.
Zadowolony mógł być szkoleniowiec zawiercian, jego podopieczni nie pozwolili sobie bowiem nawet na chwilę dekoncentracji. W drugiej części seta ich przewaga konsekwentnie rosła, momentami nawet do siedmiu punktów (20:13). Szansę zaprezentowania się otrzymali więc zmiennicy, którzy dokończyli dzieła. Na boisku pojawili się m.in. Jakub Nowosielski, Kyle Ensing i Mobin Nasri. Ten ostatni, podobnie jak we wcześniejszych setach, niczym się jednak nie wyróżnił.
Aluron CMC Warta Zawiercie - Trefl Gdańsk 3:0 (25:16, 25:19, 25:20)
Aluron CMC Warta: Tavares, Butryn, Zniszczoł, Bieniek, Russel, Kwolek, Perry (libero) oraz Nasri;
Trefl: Nasevich, Kampa, Pietraszko, Czerwiński, Orczyk, M'Baye, Majcherski (libero) oraz Jorna i Sobański.
MVP: Miguel Tavares Rodrigues (Aluron CMC Warta)