Początek meczu w wykonaniu Holandii przypominał sobotnie spotkanie z Finlandią. Nie kończyli oni ataków, a skrzętnie wykorzystywali to Słoweńcy. Na siatce nie radził sobie Niels Klapwijk (3:7). Po długiej akcji Koelewijn dotknął siatki i stało się jasne, że Oranje mogą mieć problem z wróceniem do gry w tym secie (6:12). Ekipa Luki Slabego bezlitośnie punktowała przeciwników do końca seta, a wobec bezradnych kolegów sprawy w swoje ręce próbował brać Nimir Abdelaziz, który często zaskakiwał rywali kiwkami. Słoweńcy pewnie zwyciężyli w inauguracyjnej partii (19:25).
W drugim secie scenariusz powtarzał się do czasu kiedy dwukrotnie na środku zablokowany został Matevz Kamnik (6:6). Ostatni zespół grupy C wyraźnie nabrał wiatru w żagle. Nie bez znaczenia była taż zwiększona częstotliwość gry przez środek (13:11). Na drugiej przerwie technicznej wynik był na styku (16:15). W końcówce ekipa Edwina Benne znaleźli sposób na atakującego Alena Sketa i zatrzymać go blokiem (21:18). Do końca nic się nie zmieniło i w drugim secie padł taki sam wynik tylko w drugą stronę (25:19).
W trzeciej odsłonie meczu obydwie drużyny szły równo. Po wyraźnym autowym floacie Alena Pajenka sędzia Milan Labasta przyznał punkt Słoweńcom, którzy sami byli zaskoczeni takim obrotem spraw (3:4). Mimo pomyłki Holendrzy nie dali się wyprowadzić z równowagi i uciekali rywalom, którzy nie mogli zgubić w bloku Wytze Kooistry (17:15). Na finiszu przewaga Pomarańczowych utrzymała się i Holendrzy mieli kolejną szansę w tym turnieju, aby wygrać mecz i zgarnąć pełną pulę (25:22).
Słoweńcy mając na uwadze uciekające szanse na baraż od mocnego uderzenia rozpoczęli czwartą partię (5:8). Oranje nie udawało się całkowicie zredukować strat, a coraz więcej pomyłek zaliczał Robin Overbeeke (15:17). Starania przyniosły efekt, kiedy pojedynczym blokiem popisał się Nico Freriks (20:20). Blok w tym meczu wyraźnie sprzyjał Holendrom. Tradycyjnie w końcówce Abdelaziz pokusił się o punkt z drugiej piłki (23:22). Dramaturgii w końcówce było co nie miara. Ostatecznie bohaterem okazał się Overbeeke, który zdobył dwa decydujące "oczka" i poprowadził swój team do pierwszej wygranej w turnieju (25:23). W całym spotkaniu zdobył on 20 punktów i zanotował 61% skuteczności w ataku.
Holandia zagra w barażach, a Słowenia musi liczyć na wygraną Finów z Serbami, aby wyprzedzić Plavich w ostatecznym rozrachunku.
Holandia - Słowenia 3:1 (19:25, 25:19, 25:22, 25:23)
Holandia: Abdelaziz, Klapwijk, Rauwerdink, Maan, Kooistra, Koelewijn, Jorna (libero) oraz Ter Horst, Overbeeke, Freriks
Słowenia: Vincić, Sket, Urnaut, Cebulj, Kamnik, Pajenk, Plot (libero) oraz Gasparini, Flajs, Ropret
[b][url=../../../siatkowka/me-2013]===> Wszystko o mistrzostwach Europy 2013!
[/url][/b]
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!