Drużyna Camillo Placiego była blisko pokonania podopiecznych Vitala Heynena, ale nie wykorzystała swoich okazji i ostatecznie w tie-breaku musiała uznać wyższość rywali. - Wydaje mi się, że po dwóch wygranych przez nas setach Niemcy zmienili coś w swojej grze. Zaczęło też sprzyjać im szczęście. Trzeba do tego dodać, że kapitalny mecz rozegrał Kaliberda. Nie jest to zbyt wysoki zawodnik, ale radził sobie z naszym blokiem i rozstrzeliwał nas atakiem. Tak być nie powinno. Tym bardziej gratuluję Denisowi i całej niemieckiej drużynie - wyjaśnia przyczyny porażki Nikołaj Nikołow. - Na tym poziomie naprawdę bardzo trudno kogokolwiek zaskoczyć. Taka sytuacja może mieć miejsce tylko w przypadku przygotowania czegoś zupełnie nowego, eksperymentalnego. Nasi sobotni rywale grali swoje. Wiedzieliśmy na co ich stać - dodaje w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl środkowy reprezentacji Bułgarii.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Czwarta drużyna ostatniej Ligi Światowej wydaje się mieć podczas trwających właśnie mistrzostw Europy problemy z koncentracją. Zarówno w piątek, jak i sobotę po dwóch wygranych setach nie była w stanie postawić kropki nad "i". O ile w spotkaniu z reprezentacją Czech nie miało to większych konsekwencji, o tyle dzień później Niemcy złapali wiatr w żagle i byli w stanie odwrócić losy spotkania. - Nie pierwszy raz zdarza nam się stanąć po dwóch wygranych setach. Faktycznie podobnie było dzień wcześniej w meczu z Czechami. Mam nadzieję, że uda nam się to zmienić i w przyszłości tak poważny i ryzykowny błąd nie będzie nam się już przytrafiał - podkreśla mierzący 206 centymetrów wzrostu zawodnik.
Weryfikacją potencjału i aspiracji Bułgarów powinien być niedzielny mecz przeciwko mistrzom olimpijskim. Jego wynik może mieć kluczowe znaczenie dla dalszych losów obu zespołów podczas polsko-duńskiego czempionatu. - Wierzę, że z Rosjanami rozegramy znakomity mecz, że emocje będą podobne do tych ze spotkania z Niemcami, ale tym razem to my będziemy cieszyć się ze zwycięstwa. Jestem pewien, że stać nas na pokonanie zespołu Andrieja Woronkowa - zapowiada 27-letni zawodnik.
Na koniec rosły środkowy odniósł się jeszcze do wyników innych spotkań turnieju. Część z nich zakończyło się bowiem dość zaskakującymi rezultatami. - Niespodzianki na wielkich turniejach to normalność. W fazie grupowej zawsze może wydarzyć się coś nieoczekiwanego. W kolejnych rundach na niespodziewane wyniki według mnie nie będzie już jednak miejsca - kończy rozmowę Nikołow.
Z Gdyni dla SportoweFakty.pl,
Marcin Olczyk
===> Wszystko o mistrzostwach Europy 2013!