Debiut Zbigniewa Bartmana w roli trenera z przygodami. Tie-break ŁKS-u Commercecon Łódź w Kaliszu

PAP / Tomasz Wojtasik / Na zdjęciu: mecz Energa MKS Kalisz - ŁKS Commercecon Łódź. Atakuje Zuzanna Góreck
PAP / Tomasz Wojtasik / Na zdjęciu: mecz Energa MKS Kalisz - ŁKS Commercecon Łódź. Atakuje Zuzanna Góreck

Uzupełniły braki, ale nadal kwestia pierwszego i ostatniego miejsca w tabeli nie jest rozstrzygnięta. W zaległym meczu 14. kolejki Tauron Ligi siatkarki Energa MKS-u Kalisz przegrał z ŁKS-em Commercecon Łódź, ale dopiero po tie-breaku.

Z Kalisza - Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty

Spotkanie to trzeba było rozegrać przed końcem fazy zasadniczej, a było już dwukrotnie przekładane, więc marcowy termin był tak naprawdę ostatnim z możliwych. Jednak po tym, jak w poniedziałek oficjalnie Alessandro Chiappini został zwolniony z funkcji pierwszego trenera Łódzkich Wiewiór, a zastąpił go Zbigniew Bartman, starcie lidera z ostatnią ekipą Tauron Ligi przyciągnęło dużo większe zainteresowanie siatkarskiej społeczności.

- Czy był to dobry pomysł ocenimy po sezonie. Ta decyzja wynika z tego, że już od dłuższego czasu uważałem, że brakuje nam energii w grze. Z jednej strony Zbigniew Bartman nie ma doświadczenia, jeśli chodzi o pracę trenerską, z drugiej strony ma bardzo duże doświadczenie jako zawodnik i jeśli chodzi o pracę z trenerami - powiedział Łódzkiemu Portalowi Sportowemu prezes ŁKS-u Commercecon Łódź Hubert Hoffman.

Miał być wstrząs i był, bo ełkaesianki w pierwszej odsłonie zbiły rywalki do 10. To był popis na siatce kapitan biało-czerwono-białych Anna Obiały, która w samej tylko tej części gry zdobyła cztery punkty bezpośrednio po tym elemencie. A jak coś zostawało do skończenia w ataku, to bezbłędna była Anastazja Hryszczuk.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bulwersująca sytuacja. Kibice wygwizdali bramkarza

Przyjezdne zaliczyły jednak dość bolesną stratę w pierwszym secie, bo przy stanie 6:2 dla nich kontuzji stawu skokowego nabawiła się Lana Scuka. Słoweńska przyjmująca została opatrzona przez fizjoterapeutów i dalszą część spotkania oglądała już w pozycji siedzącej z ławki rezerwowych. Na jak długo wypadnie z gry? Tego na razie nie udało nam się ustalić.

Set drugi to przebudzenie gospodyń, a przede wszystkim ograniczenie własnych błędów. Choć zaczęło się nieciekawie, bo z trzynastu pierwszych akcji kaliszanki wygrały tylko trzy, to w dalszej części tej partii potrafiły dobić się do placu gry po stronie rywalek. Tutaj zasługa głównie Klary Dite, która zmieniła Daryę Borys, a także grającej z nią po przekątnej Joyce Agbolossou. To nadal było za mało na liderki Tauron Ligi, które triumfowały 25:20.

W trzeciej odsłonie po łódzkiej stronie siatki na rozegraniu pojawiła się Angelika Gajer, ale kompletnie zniknął atak. Przebić nie mogła się ani Górecka, ani Hryszczuk, ani Bidias. A gospodynie potrafiły to wykorzystać - albo poprzez skuteczny blok, albo mocne i skuteczne uderzenia Klary Dite. Dość powiedzieć, że od stanu 14:14 ŁKS Commercecon wygrał tylko trzy akcje. Dzięki temu mecz wydłużył się o jedną część gry.

A czwarty set to już istny rollercoaster. Problemy ze skończeniem piłek po łódzkiej stronie dalej występowały, czego efektem było prowadzenie miejscowych 9:6. Dość szybko po wideoweryfikacji na żądanie łódzkiego zespołu zrobiło się jednak 10:8 dla biało-czerwono-białych. Po chwili jednak znów wszystko się wyrównało, a ełkaesianki dalej szarpały w przyjęciu, a walka toczyła się systemem punkt za punkt. Mimo, że przyjezdne prowadziły 23:22, przegrały najpierw długą wymianę, później asem popisała się Agbolossou, a przy piłce setowej spudłowała Hryszczuk.

Nie mniej emocji zawierała piąta, decydująca partia, którą świetnie rozpoczęły Łódzkie Wiewióry wychodząc na prowadzenie 6:1. Jednak po zmianie stron Marta Pol dała popis w bloku zatrzymując Regiane Bidias i zrobiło się już tylko 9:8. Po udanym bloku Marleny Kowalewskiej i Anny Obiały na Klarze Dite łodzianki złapały jednak oddech i dowiozły prowadzenie do końca zwyciężając 15:12.

Na kolejkę przed końcem ŁKS Commercecon Łódź ma dwa punkty przewagi nad drugim Developresem Rzeszów. Aby utrzymać tę lokatę, zespół prowadzony przez Zbigniewa Bartmana musi w poniedziałkowych derbach Łodzi z PGE Grot Budowlanymi wygrać, obojętnie w jakim stosunku. Z kolei zamykający tabelę Energa MKS zrównał się punktami z Sokołem & Hagric Mogilno, a na zamknięcie fazy zasadniczej w niedzielę o 20:30 zagra w Mielcu z ITA TOOLS Stalą.

Energa MKS Kalisz - ŁKS Commercecon Łódź 2:3 (10:25, 20:25, 25:17, 25:23, 12:15)

Energa MKS: Wawrzyniak, Borys, Kubacka, Szumera, Agbolossou, Pol, Mazur (libero) oraz Dąbrowska, Dite, Nowacka, Sikorska, Pajdak (libero).

ŁKS Commercecon: Kowalewska, Górecka, Stefanik, Hryszczuk, Scuka, Obiała, Stenzel (libero) oraz Bidias, Gajer.

MVP: Anna Obiała (ŁKS Commercecon).

#DrużynaMZPSWSPRSPts
1 KS DevelopRes Rzeszów 21 19 2 59 19 40 53
2 ŁKS Commercecon Łódź 20 17 3 55 16 39 53
3 PGE Grot Budowlani Łódź 21 17 4 54 24 30 49
4 BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała 21 16 5 54 27 27 44
5 MOYA Radomka Radom 21 10 11 42 47 -5 30
6 Metalkas Pałac Bydgoszcz 21 9 12 36 44 -8 25
7 Lotto Chemik Police 21 8 13 37 43 -6 24
8 ITA TOOLS Stal Mielec 21 7 14 31 52 -21 23
9 UNI Opole 21 6 15 31 49 -18 21
10 #VolleyWrocław 21 7 14 29 52 -23 19
11 Sokół & Hagric Mogilno 21 5 16 28 56 -28 16
12 Energa MKS Kalisz 20 4 16 26 53 -27 15
Komentarze (1)
avatar
BlazejB
18 min temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Kalisz za walkę do końca. Brawo trener Bartman za wystawienie Soni Stefanik na cały mecz. Graziani w ciągu trzech lat po wejściu w profesjonalny ciężki trening poprawiła szybkość. Jest sz Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści