Marcin Możdżonek: Będziemy walczyć do końca

W niedzielę reprezentacja Polski siatkarzy po pięciu setach walki musiała uznać wyższość Brazylii. Kapitan naszego zespołu przekonuje jednak, że z meczu na mecz forma jego i kolegów powinna rosnąć.

Drugie spotkanie Ligi Światowej w wykonaniu biało-czerwonych wyglądało już znacznie lepiej niż piątkowa inauguracja. Po tym jak Polakom, mimo przegrania dwóch partii, udało się wyrównać stan meczu na 2:2 wydawało się, że podopieczni Andrei Anastasiego pójdą za ciosem i pokonają utytułowanego rywala. W decydującym secie to jednak Brazylia od początku do końca kontrolowała przebieg wydarzeń na parkiecie. Zawodnicy podkreślają, że nie ma sensu dopatrywać się przyczyn porażki w tym, że zespół jest wciąż na etapie przygotowań i ćwiczy z dużymi obciążeniami.
- Jesteśmy w ciężkim treningu, ale nie ma to większego znaczenia. Ten fakt znajduje się na drugim czy nawet trzecim planie. Jeżeli chcemy być najlepsi to musimy tak trenować. Brazylia też jest w rygorze treningowym, co było widać, dlatego nie możemy szukać w tym usprawiedliwienia

- przyznaje Marcin Możdżonek. - Jeśli taka drużyna w piątym secie prowadzi 2-3 punktami, to bardzo trudno jest jej wyrwać zwycięstwo. To zbyt doświadczony i, mimo wszystko, za bardzo zgrany zespół - zaznacza kapitan polskiej reprezentacji.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

O tym, że oba zespoły podeszły do rywalizacji poważnie świadczyć może liczba spięć, do jakich dochodziło pod siatką w niedzielny wieczór. Polacy i Brazylijczycy często mieli sobie coś do powiedzenia. Kontrowersje zawodników budziły też niektóre decyzje arbitrów. - Dyskusje wynikały z olbrzymich emocji, jakie towarzyszyły spotkaniu. Obie drużyny chciały wygrać - wyjaśnia zawodnik ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.

Kadra nie jest ze sobą z byt długo, dlatego na efekty wspólnej pracy trzeba będzie jeszcze poczekać, ale doświadczony środkowy zapewnia, że wraz z kolegami w każdym meczu dawać będzie z siebie wszystko. - Mogę obiecać, że zawsze będziemy walczyć do końca. Teraz jesteśmy na takim, a nie innym etapie, dlatego po drodze różnie to może wyglądać. Mam jednak nadzieję, że przez najbliższe osiem dni trochę się ustabilizujemy i w następnych meczach będzie już znacznie lepiej - przekonuje.

Marcin Możdżonek był jednym z lepszych aktorów łódzkiego widowiska
Marcin Możdżonek był jednym z lepszych aktorów łódzkiego widowiska

Tegoroczna edycja Ligi Światowej obfituje w wiele zmian. Turniej rozgrywany jest według zupełnie nowej formuły. Oprócz tego zespoły w trakcie gry mogą korzystać z wideoweryfikacji. Reprezentacje innych krajów mogą potrzebować czasu, żeby zacząć efektywnie korzystać ze znanego z rozgrywek PlusLigi rozwiązania. - System challenge jest, ale - jak każda nowinka - wymaga dopracowania. W polskiej lidze wygląda to już całkiem dobrze, ale w rozgrywkach World League dla każdej innej drużyny i sędziów jest to nowość. Dlatego chyba jeszcze nie do końca wszyscy wiedzą, o co w tym chodzi - wyjaśnia zdobywca dwunastu punktów w niedzielnym spotkaniu.

Źródło artykułu: