Maciej Zajder: Mamy czym postraszyć Skrę

Środkowy AZS Politechniki Warszawskiej zaznacza, że aktualny wicemistrz Polski to klasowy zespół i trudno będzie go pokonać, ale jednocześnie wierzy, że w stolicy to jego drużyna może być górą.

W obecnym sezonie mecze pomiędzy PGE Skrą Bełchatów i AZS Politechniką Warszawską obfitują w sporo emocji. Trzy z czterech ostatnich spotkań tych ekip kończyły się tie-breakami. Dopiero w minioną sobotę podopieczni Jacka Nawrockiego potrafili rozstrzygnąć mecz wcześniej. Mimo porażki 1:3 Akademicy ze stolicy pozostawili po sobie jednak dobre wrażenie i długo dotrzymywali kroku rywalom. - Wydaje mi się, że zabrakło przede wszystkim szczęścia, szczególnie w tym trzecim secie, który trwał bardzo długo i może, gdybyśmy go wygrali, udałoby się zwyciężyć w całym spotkaniu. Trochę szczęścia i mogłoby być dużo lepiej - przyznaje Maciej Zajder, środkowy AZS PW.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Sobotnia rywalizacja poprzedzona była meczem piątkowym, który nie dość, że rozgrywany był wieczorem, to jeszcze trwał pięć setów. Musiało się to odbić na dyspozycji zawodników dzień później - Problemu jakiegoś wielkiego nie było, natomiast na pewno dzień po dniu zagrać dziewięć setów to jest spory wysiłek dla organizmu - podkreśla 25-letni środkowy.

Teraz oba zespoły czeka dwutygodniowa przerwa. Kolejny mecz rozegrany zostanie w Warszawie dopiero 8 kwietnia. Czy czas może sprzyjać zawodnikom Jakuba Bednaruka? - Nie ma za bardzo co zmieniać. Zawsze można pewne rzeczy poprawić, ale w tej fazie decyduje już raczej dyspozycja dnia - twierdzi siatkarz ze stolicy.

Mimo przegrania dwóch pierwszych meczów warszawski AZS nie zamierza składać broni. Utytułowany rywal jest w dobrej formie, ale dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe. - Bardzo byśmy chcieli, żeby rywalizacja ta trwała jak najdłużej i oczywiście najlepiej byłoby ją rozstrzygnąć na naszą korzyść. Skra to jednak zespół klasowy i bardzo trudno wygrać z nią jeden mecz, a co dopiero trzy. Na pewno będziemy robić co w naszej mocy, aby doprowadzić do piątego spotkania - zapewnia Zajder.

Co w takim razie może być atutem Akademików, poza publicznością, która na pewno licznie stawi się na najbliższym meczu? - Myślę, że naszą mocną stroną powinna być zagrywka. Jesteśmy w dobrej formie, jeśli chodzi o ten element. Danego dnia wychodzi on jednemu zawodnikowi, w kolejnym meczu już innemu. W grze robi to na pewno różnicę. W naszej drużynie każdego stać na to, by właśnie serwisem zdobywać punkty seriami - analizuje mierzący 202 centymetry wzrostu środkowy.

Maciej Zajder jest mocnym punktem warszawskiego AZS-u. Czy pomoże kolegom wywalczyć wysokie piąte miejsce w lidze?
Maciej Zajder jest mocnym punktem warszawskiego AZS-u. Czy pomoże kolegom wywalczyć wysokie piąte miejsce w lidze?
Komentarze (0)