Dopełnić formalności - przed spotkaniem Maritza Plovdiv - Impel Gwardia Wrocław

W pierwszym pojedynku drugiej rundy Challenge Cup rozegranym we Wrocławiu bez straty seta triumfowały Gwardzistki. Dla podopiecznych Rafała Błaszczyka rewanż w Bułgarii powinien być formalnością. Jednak wrocławianki nie mogą przystąpić zbytnio rozluźnione do tego meczu, gdyż to może okazać się dla nich zgubne.

W tym artykule dowiesz się o:

W pierwszym spotkaniu rozegranym we Wrocławiu Impel Gwardia Wrocław nie dała swoim przeciwniczkom najmniejszych szans. W premierowej odsłonie wicemistrzynie Bułgarii zdobyły zaledwie 10 punktów. Pozostałe partie były bardziej wyrównane, jednak to Polki przez całe spotkanie kontrolowały przebieg wydarzeń na parkiecie. - Mówiąc szczerze nie spodziewałyśmy się, że Bułgarki zagrają tak słabo. Do tego meczu przystąpiłyśmy bardzo skoncentrowane, ponieważ ćwiczyłyśmy kilka nowych ustawień i zagrań. Cieszymy się, że udało się w tym meczu te elementy przećwiczyć, bo miałyśmy okazję sobie spokojnie pograć, a jednocześnie realizować założenia taktyczne - powiedziała po pierwszym spotkaniu kapitan Impel Gwardii, Katarzyna Mroczkowska. Siatkarka jednak dodała, że rewanż wcale nie musi być formalnością. - Nie można zapominać, że nasze przeciwniczki grały ten mecz na wyjeździe, więc dopiero zobaczymy, co pokażą u siebie - stwierdziła.

Mimo dość ostrożnych wypowiedzi Mroczkowskiej wydaje się że Maritza nie powinna przeszkodzić wrocławiankom w awansie. W pierwszym spotkaniu widać było dość dużą różnicę sportową w tym co prezentowały obie ekipy. - Zdecydowanie jest różnica pomiędzy ligą polską a bułgarską. Drużyny z naszej ligi prezentują dużo wyższy poziom. I nawet te ekipy z dołu tabeli są lepsze niż nasz dzisiejszy przeciwnik - zauważyła libero Impel Gwardii, Dorota Medyńska. Dodała również, że nie ma innej możliwości jak awans do trzeciej rundy Challenge Cup. - Zdecydowanie do Bułgarii jedziemy po awans, chcemy wygrać i przebrnąć do następnej rundy.

Pierwsze spotkanie z Maritzą Plovdiv było pierwszym meczem w barwach wrocławskiego zespołu od pierwszej do ostatniej piłki Medyńskiej, która zastąpiła na tej pozycji Aleksandrę Krzos. Wielce prawdopodobne jest, że również w Bułgarii młodziutka zawodniczka Impel Gwardii rozpocznie ten mecz w podstawowym składzie.

Pojedynek we Wrocławiu zakończył się wynikiem 3:0. W związku z tym w Bułgarii Polkom brakuje jednego seta do awansu do trzeciej rundy tego pucharu. Gdyby jednak wrocławiankom pośliznęła się noga i przegrały 0:3 o awansie zadecyduje tak zwany złoty set.

Mecz pomiędzy Martizą Plovdiv a Impel Gwardią Wrocław rozegrany zostanie w najbliższą środę o godzinie 19.00 w Bułgarii.

Źródło artykułu: