Jakub Jarosz: Chłodna głowa i postawa kibiców zdecydowały o wygranej

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja Polski pokonała Argentynę 3:0 i zdobyła brązowy medal Ligi Światowej. Bohaterem spotkania był Jakub Jarosz zdobywca 17 punktów. - <i>Po tym meczu uwierzyłem, że jednak potrafię grać</i> - powiedział atakujący reprezentacji Polski

W tym artykule dowiesz się o:

Jakub Jarosz w dość dramatycznych okolicznościach pojawił się na parkiecie w starciu przeciwko Bułgarii. W kolejnych spotkaniach z konieczności występował już w wyjściowej szóstce, musiał bowiem zastąpić na pozycji atakującego kontuzjowanego Zbigniewa Bartmana. Zawodnik Andreoli Latina dość długo aklimatyzował się na parkiecie, rozkręcając się z każdym spotkaniem. Jak sam przyznaje było to spowodowane spadkiem formy, który zawodnik przeżywał pod koniec sezonu ligowego. Obecność na parkiecie pozwoliła jednak siatkarzowi powrócić do znakomitej dyspozycji. - Bardzo się cieszę, że w takich nastrojach możemy być po meczu. Swoją grą udowodniłem sobie, że cierpliwością i pracą można doczekać się swojej szansy i ją wykorzystać. W tym sezonie miałem trudny okres, ale wierzyłem że to tylko słabszy moment, który każdemu się może przydarzyć. Cieszę się, że przełamanie przyszło w tak ważnym meczu. Po tym meczu wróciła we mnie wiara, że jednak potrafię - powiedział najlepiej punktujący siatkarz meczu z Argentyną w wywiadzie dla Polsat Sport.

Jarosz przyznał, że kluczem do sukcesu była koncentracja i spokój jaki panował w zespole. Swoją cegiełkę dołożyli również kibice. Sympatycy siatkówki stworzyli bowiem niesamowitą atmosferę, która poniosła zawodników w trudnym momencie. - W takich meczach dużą rolę odgrywa głowa. My od początku staraliśmy się nie podpalać i wyjść z szatni z chłodną głową. Nawet pod dwóch setach, kiedy prowadziliśmy nie myśleliśmy o wygranej, tylko o doprowadzeniu tego pojedynku do końca. Sporo w tym wszystkim pomogli nam także kibice, którzy stworzyli fantastyczna atmosferę. To po części także ich sukces. Kiedy nie idzie to właśnie kibice są czynnikiem, który potrafi poderwać do walki. Oni spisali się dzisiaj doskonale - powiedział atakujący reprezentacji Polski.

Jakub Jarosz w decydującym meczu nie zawiódł. Zdobył 17 punktów i był najlepiej punktującym zawodnikiem reprezentacji Polski

Źródło artykułu: