We wtorek (11 marca) rozpoczęła się rywalizacja ćwierćfinałowa w Lidze Mistrzów. Jedną parę stworzyły kluby z Włoch, a mianowicie mistrz Sir Sicoma Monini Perugia (zespół ten występuje pod taką nazwą tylko w LM) oraz wicemistrz Mint Vero Volley Monza, który w tym sezonie... ledwo się utrzymał).
Z tego powodu goście byli zdecydowanymi faworytami tej rywalizacji. Jednak w premierowej odsłonie to ich rywale pokazali moc, bowiem zwyciężyli 25:19 i zaskoczyli przeciwników.
Jednak Perugia szybko opanowała sytuację. W drugim secie zwyciężyła pewnie 25:16, a w kolejnym straciła tylko punkt więcej (25:17). W kolejnej partii rywalizacja była zdecydowanie bardziej zacięta.
O końcowym wyniku zadecydowała bowiem gra na przewagi, podczas której lepsi okazali się przyjezdni (27:25). Tym samym zwyciężyli 3:1 i są w komfortowej sytuacji przed rewanżem.
Warto podkreślić, że liderem Perugii był Kamil Semeniuk. Reprezentant Polski zdobył łącznie 17 punktów, a jego rezultatu nie przebił żaden inny zawodnik. Z kolei drugi z Biało-Czerwonych, Łukasz Usowicz, po ligowym debiucie wystąpił też po raz pierwszy w Lidze Mistrzów, pojawiając się jako zmiennik.
Liga Mistrzów, 1. mecz ćwierćfinałowy:
Mint Vero Volley Monza - Sir Sicoma Monini Perugia 1:3 (25:19, 16:25, 17:25, 25:27)
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak przyszedł do poprawczaka. Straszne, jak zareagował jeden z chłopców