Pierwotnie trzeci i ewentualnie czwarty pojedynek pierwotnie miał się odbyć już w poprzedni weekend. W Bydgoszczy na przeszkodzie już tradycyjnie stanęły...targi organizowane przez gospodarzy obiektu. - W przyszłym sezonie trzeba się zastanowić, czy taka gra ma w ogóle sens - denerwował się opiekun Delekty. - Nie może być tak, że w mieście są dwie drużyny siatkarskie w najwyższej lidze i czasami nie mają gdzie grać. Jeśli to tak dalej ma wyglądać, to lepiej może dać sobie z tym spokój.
Teraz jednak nie wiadomo, czy czwarta potyczka dojdzie w ogóle do skutku. Bydgoszczanie, jeśli chcą przedłużyć swoje szanse na piąte miejsce, muszą wziąć przykład z miejscowych koszykarzy. W miniony weekend ich koledzy wyrównali stan rywalizacji o utrzymanie w I lidze ze swoimi rywalami z Lublina. Czy podobnie będzie w przypadku Delekty? Będzie to trudne, zważywszy na to, że w Warszawie goście praktycznie nie byli w stanie w żadnym elemencie ukłuć swoich rywali.
To stawia w uprzywilejowanej sytuacji przed rewanżem drużynę Radosława Panasa. Tym bardziej, że w sezonie zasadniczym warszawianie tylko raz, w spotkaniu ''o pietruszkę'' ulegli swoim rywalom. - W ubiegłym roku też grałem play-off, wygrywałem 2:0 i 23:17, a przegrałem 3:2 w serii, także w siatkówce wszystko jest możliwe. Mogłoby się w końcu udać na moją, w sensie na naszą korzyść, coś takiego odwrócić - twierdzi na łamach oficjalnej strony klubu Michał Masny. - W elementach ofensywnych przeciwnicy po prostu górowali, zarówno w zagrywce jak i w ataku, czy to z kontry czy z pierwszej piłki, byli po prostu lepsi - dodał libero Krzysztof Andrzejewski.
Początek środowego spotkania o godzinie 18:00. Bilety w cenie 10 zł (normalny), 5 zł (ulgowy).