LŚ grupa C: Pierwsza porażka Bułgarów

Podopieczni Martina Stojewa, których w Chicago wspierało ponad dwa tysiące bułgarskich emigrantów, nie sprostali grającym w optymalnym składzie gospodarzom. Brak Kazijskiego, Nikołowa i Konstantinowa dał się dokuczliwe we znaki, a chwalona po meczach z Hiszpanią młoda gwardia siatkarzy nie potrafiła powstrzymać rozpędzonych Amerykanów. Kolejne spotkania grupy C zostaną rozegrane w sobotę.

W tym artykule dowiesz się o:

USA – Bułgaria 3:0 (25-23, 25-16, 25-16)

Składy:

USA: Ball, Stanley, Priddy, Millar, Hoff, Touzinski, Lambourne (L) oraz Lee, Rooney

Bułgaria:Żekow, Miluszew, Ananiew, Aleksie, Gajdarski, Cwetanow, Salparow (L) oraz Penew Sokołow, Stanew, Bogdanow, Jordanow

- Tylko w pierwszym secie dotrzymywaliśmy kroku rywalom. Później już nie radziliśmy sobie z ich mocnym serwisem. Zagrali koncertowo i zasłużyli na wygraną - skomentował trener Bułgarii, Martin Sojew.

Pierwsza, najbardziej wyrównana odsłona meczu rozpoczęła się od dobrej gry Williama Priddy i prowadzenia gospodarzy 8:4. Bułgarzy szybko jednak wyrównali stan punktów (10:10), głównie dzięki dobrej postawie Danaila Miluszewa, a na drugim czasie prowadzili już 16:14. W decydującej fazie tej odsłony pierwsze skrzypce u Amerykanów grał ponownie Priddy, który zaliczył dwa asy serwisowe i poprowadził zespół do zwycięstwa 25:23.

Drugi set rozpoczął się podobnie, jak pierwszy (8:4 na I czasie dla gospodarzy), ale tym razem Bułgarzy nie podjęli równorzędnej rywalizacji. Nie pomógł głośny doping kibiców i okrzyki "Bulgari Junacy" (bułgarscy bohaterowie). Koncertową wręcz grę zaprezentował Lloy Ball i jego koledzy nie mieli najmniejszych problemów z kończeniem akcji, wygrywając do 16. Początek trzeciej partii był obiecujący w wykonaniu siatkarzy trenera Stojewa (4:4,8:7), ale już na drugim czasie technicznym Amerykanie prowadzili 16:11. Później zespół z Bałkanów zdołał zdobyć tylko 5 punktów i ostatecznie ponownie przegrał do 16, a cały mecz 0:3.

Najskuteczniejszym graczem USA był Clayton Stanley (17 punktów), a w drużynie z Bułgarii Danail Miluszew (14). Gospodarze zdobyli aż 12 oczek po zagrywce (5 Stanley, 4 Ball, 3 Priddy), podczas gdy goście punktowali tym elementem tylko raz (Cwetanow). Równie skutecznie Amerykanie zagrali blokiem (12 na 5 Bułgarów).

-Jutro musimy przede wszystkim utrzymać koncentrację i uniknąć indywidualnych błędów, które popełnialiśmy dzisiaj – przyznał Martin Stoejw. - Pokazaliśmy dziś maksymalnie 50 procent swoich możliwości. To za mało, żeby ograć USA - dodał środkowy bloku, Krasimir Gajdarski.

-Jestem zadowolony z postawy moich zawodników. Wygraliśmy mecz głównie zagrywką i blokiem. Podczas przygotowań do Olimpiady zagramy tylko 10 spotkań, to nie jest zbyt dużo. Muszę wiec pozwolić mojemu zespołowi rozwinąć skrzydła w takich meczach, jak ten - powiedział szkoleniowiec USA, Hugh McCutcheon. - Wiedzieliśmy, że skuteczny, punktowy serwis może odmienić obraz gry i wpłynąć na wynik meczu. Dlatego postawiliśmy na silną zagrywkę - uzupełnił kapitan gospodarzy, Thomas Hoff.

Źródło artykułu: