Odrobina goryczy po dobrym meczu Polek. "Tak nie może być"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Justyna Serafin
WP SportoweFakty / Justyna Serafin
zdjęcie autora artykułu

Martyna Łukasik zgodziła się, że wygrany 3:0 mecz z Francją jest kolejnym "zastrzykiem optymizmu" przed igrzyskami olimpijskimi. Największą bolączkę przyjmująca zauważyła w drugim secie, który zakończył się grą na przewagi.

W tym artykule dowiesz się o:

Polki zwyciężały w trzech setach w dwóch meczach Memoriału Agaty Mróz-Olszewskiej. We wtorek nie oddały ani jednej partii Dominikanie, a po dniu przerwy wypunktowały Francję. Podopieczne Stefano Lavariniego są w tych okolicznościach na pierwszym miejscu w tabeli turnieju i blisko zwycięstwa w klasyfikacji końcowej.

W czwartek Polki po raz czwarty w krótkiej historii spotkań z Francuzkami zwyciężyły bez straty seta. Najtrudniej o pokonanie Trójkolorowych było w drugiej partii, która zakończyła się wynikiem 28:26. Gospodynie tegorocznych igrzysk olimpijskich miały jeszcze ochotę na przedłużenie meczu w trzeciej partii, ale ta zakończyła się akcją na 25:22 dla Polek.

- Tak, ten mecz jest kolejnym zastrzykiem optymizmu przez igrzyskami. W drugim secie zaczęłyśmy wolno i same zgotowałyśmy sobie taki los, że zagrałyśmy na przewagi, ale cieszy fakt, że pomimo momentów rozprężenia, wróciłyśmy do naszej dobrej gry. Dzięki temu dokończyłyśmy mecz bez straty seta - mówi przyjmująca Martyna Łukasik w rozmowie z Polsatem Sport.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

- W naszą grę w drugim secie wdarło się trochę rozprężenia. Tak nie może być. Musimy kontrolować spotkanie i ani przez moment nie możemy pozwalać przeciwniczkom nawet pomyśleć o wyrwaniu nam tego spotkania. Musimy tu popracować - wskazuje Martyna Łukasik.

W piątek zakończenie memoriału, a mecz z Serbią będzie już próbą generalna dla zespołu Stefano Lavariniego przed wylotem do Paryża. Drużyna z Bałkanów jest dwukrotnym medalistą igrzysk olimpijskich i kandydatem do wygrania turnieju w Mielcu. Zdążyła jednak potknąć się w memoriale w przegranym 2:3 spotkaniu z Dominikaną.

- Na pewno czeka nas trudne spotkanie z Serbią. Dawno nie grałyśmy z nią w tym najsilniejszym ustawieniu. Zobaczymy, co w piątek pokaże Serbia, ale cieszymy się na spotkanie z nią - zapowiada reprezentantka Polski.

Czytaj także: Pokonały Chemika Police, sięgnęły po Puchar CEV Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty