Sensacja w PlusLidze. Trzecia siła ligi bezradna w Katowicach!

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Tomasz Meissner / Na zdjęciu: siatkarze GKS-u Katowice
PAP / Tomasz Meissner / Na zdjęciu: siatkarze GKS-u Katowice
zdjęcie autora artykułu

Zajmująca trzecie miejsce w PlusLidze Aluron CMC Warta Zawiercie była wyraźnym faworytem wyjazdowego starcia z GKS-em Katowice. Jednak brak podstawowych zawodników dał się we znaki, miejscowi sprawili sensację i zwyciężyli 3:0.

Zdecydowanym faworytem tego pojedynku była Aluron CMC Warta Zawiercie. Jednak biorąc pod uwagę, że poza kadrą meczową znaleźli się Uros Kovacević i Santiago Danani, GKS Katowice miał szansę, aby zaskoczyć przeciwników przed własną publicznością.

Po wyrównanym początku odskoczyli gospodarze za sprawą asa serwisowego Jakuba Jarosza (10:7). W premierowej odsłonie były momenty, gdy miejscowi prowadzili czterema "oczkami", ale w premierowej odsłonie GKS wypracował sobie trzy piłki setowe. Dwie z nich obronili rywale, bo w ataku nie mylił się Dawid Dulski (23:24). To spowodowało, że szkoleniowiec katowiczan zdecydował się przerwać grę. Ta wybiła z rytmu Dawida Konarskiego, który po czasie zepsuł zagrywkę.

Asy serwisowe Jakuba Szymańskiego i Marcina Kani sprawiły, że GKS miał trzy "oczka" więcej już na początku drugiego seta (4:1). Rywale szybko doprowadzili do remisu, gdy Jarosza zatrzymał Patryk Łaba (5:5). Jednak katowiczanie byli w stanie odbudować swoją przewagę, a konkretnie dokonał tego Gonzalo Quiroga (12:9). Zawiercianie gonili, ale gdy łapali kontakt z przeciwnikiem, ten ponownie odskakiwał. Najbardziej mogą żałować momentu, w którym Łaba i Bartosz Kwolek nie wykorzystali szansy na wyrównanie stanu tej partii, kiedy to zatrzymał ich Sebastian Adamczyk (20:22). Quiroga zapewnił swojej ekipie trzy piłki setowe i ponownie Warta dwie obroniła, a konkretnie dokonał tego Łaba. Przy trzeciej nie do zatrzymania był Szymański. Tym samym gospodarze niespodziewanie prowadzili w całym spotkaniu 2:0, mieli zapewniony przynajmniej jeden punkt do ligowej tabeli i byli o krok od sensacji.

Na początku trzeciej odsłony Łaba napędzał swój zespół asami serwisowymi, ale kroku dotrzymywał mu tylko Kwolek. Jednak pierwszy z wymienionych przyjmujących został w końcu zatrzymany przez Giorgija Seganowa, dzięki czemu GKS prowadził już 12:9. Rywale złapali kontakt, gdy przechodzącą piłkę wykorzystał Michał Szalacha (17:18). Grzegorz Słaby momentalnie przerwał grę, dzięki czemu jego podopieczni złapali oddech. Kilka akcji później ci rozpoczęli swój koncert. Zdobyli oni pięć punktów z rzędu, głównie za sprawą Adamczyka i byli o krok od końcowego triumfu po ataku Quirogi (24:18). Chwilę później Argentyńczyk postawił kropkę nad "i". Sensacja stała się faktem, katowiczanie pokonali trzeci zespół PlusLigi 3:0!

GKS Katowice - Aluron CMC Warta Zawiercie 3:0 (25:23, 25:23, 25:19)

GKS: Seganow, Jarosz, Szymański, Quiroga, Kania, Adamczyk, Mariański (libero) oraz Domagała

Warta: Tavares, Dulski, Kwolek, Łaba, Zniszczoł, Szalacha, Makoś (libero) oraz Konarski, Waliński.

MVP: Jakub Szymański (GKS)

# Drużyna Pkt M Z P Sety
1 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 783628891:51
2 Jastrzębski Węgiel 783425989:38
3 Asseco Resovia Rzeszów 743324983:39
4 Aluron CMC Warta Zawiercie 6934241080:49
5 Projekt Warszawa 6432221075:46
6 Indykpol AZS Olsztyn 6235221375:56
7 Trefl Gdańsk 5932211170:49
8 PSG Stal Nysa 5033161761:58
9 Ślepsk Malow Suwałki 4732151760:60
10 Bogdanka LUK Lublin 4332151757:68
11 PGE GiEK Skra Bełchatów 4333122161:73
12 GKS Katowice 3532131944:70
13 Barkom Każany Lwów 3532102248:72
14 KGHM Cuprum Lubin 2934102446:87
15 Enea Czarni Radom 153232930:89
16 BBTS Bielsko-Biała 83032722:87

Czytaj też: -> Hit kolejki nie zawiódł. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle odprawiła lidera z kwitkiem -> Środkowy Grupy Azoty ZAKSA trafił na wypożyczenie. Wzmacnia kandydata do gry o mistrzostwo

ZOBACZ WIDEO: Mróz, wichura, a on wspinał się w takim stroju. Hit sieci!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty