2018 rok był kapitalny dla Artura Szalpuka, który wraz z reprezentacją Polski zdobył mistrzostwo świata. Przyjmujący Projektu Warszawa był jednym z autorów sukcesu kadry, a ówczesny selekcjoner Vital Heynen regularnie na niego stawiał.
W wywiadzie dla "Volley Break" siatkarz wypowiedział się na temat belgijskiego szkoleniowca. - Vital na pewno był bardziej otwarty na zawodników. Lubił sobie pokrzyczeć. Ja bardzo miło wspominam ten czas - mówił.
- Śmiali się, że jestem synkiem trenera. Czy byłem jego ulubieńcem to trzeba by było jego zapytać. Ja nie zauważyłem, bym był jakoś inaczej traktowany - dodał. Po wielkim triumfie pięć lat temu miała miejsce zaskakująca sytuacja.
ZOBACZ WIDEO: Pamiętasz serbską gwiazdę?! 35-latka zachwyca urodą
Jeden z mistrzów świata wzniecił bowiem pożar, który Artur Szalpuk wspomina do dziś. - To nie byłem ja. Nie mogę powiedzieć, który z nas, ale jeden z czternastu, którzy zdobyli mistrzostwo świata. Później musieliśmy się zrzucić na gaśnicę - zdradził.
Jakie były początki zawodnika Projektu Warszawa w seniorskiej reprezentacji Polski? Na pewno te nie należały do najłatwiejszych. Badanie alkomatem pierwszego dnia w kadrze wykazało, że w jego organizmie znajduje się alkohol.
- Rano było badanie alkomatem, który wykazał pół promila alkoholu. Byłem tam z Mateuszem Bieńkiem, ale on szybko wyszedł, żeby nie dostać rykoszetem - powiedział roześmiany Artur Szalpuk.
- Nawet teraz nie wiem, jak tak szybko na to wpadłem, ale przypomniałem sobie, że wcześniej płukałem usta płynem. Po chwili przepłukałem usta wodą, poczekaliśmy 10 minut i na urządzeniu wyświetliło się już zero - dodał.
Zobacz też:
Rzeszowianki wygrały los na loterii. Szóstka 11. kolejki Tauron Ligi
Kapitalny mecz reprezentantki Polski. W końcu pokazała we Włoszech swoją moc
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)