Siatkówka zaczyna gościć w egzotycznych krajach. To dopiero początek

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Polski
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Polski

Liga Narodów na Filipinach w 2022 roku była tylko preludium. To państwo będzie częściej gościć na mapach siatkówki. - Trudno jednak przymknąć oko na "niedociągnięcia" - zdradza Anna Daniluk z PZPS, która widziała turnieje od środka.

Siatkówka od lat stoi przed trudnym wyzwaniem: jak wzbudzić nią zainteresowanie na całym świecie, a nie tylko w kilkunastu krajach? Wobec tego FIVB eksperymentuje. I w ubiegłym roku turnieje Ligi Narodów siatkarzy oraz Ligi Narodów siatkarek zostały zorganizowane na Filipinach.

Dlaczego właśnie Filipiny?

Dlaczego właśnie postanowiono na rozwój siatkówki na Filipinach? Dlatego, że ligowe zmagania są tam niezwykle popularne. Na mecze potrafi przychodzić nawet kilkanaście tysięcy ludzi, a to wynik, którego w Polsce można tylko pozazdrościć.

Populacja Filipin także szybko rośnie. W tym wyspiarskim kraju mieszka już ponad 110 milionów ludzi. Marketingowo kierunek wydaje się być idealny i to mimo faktu, że sam kraj nie posiada czołowej reprezentacji.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?

- Rozwój siatkówki na całym świecie jest tym, na czym nam wszystkim powinno szczególnie zależeć. Bardzo dobrze, że FIVB wraz z Volleyball World szukają nowych lokalizacji dla naszej dyscypliny. Niestety jednak, jak wszędzie, potrzebny jest czas - mówi WP SportoweFakty Anna Daniluk, specjalistka ds. komunikacji i mediów w PZPS, która wraz z kadrą siatkarek przebywała na Filipinach podczas tegorocznej Ligi Narodów.

- Rozgrywki VNL w Quezon City na Filipinach są tego najlepszym przykładem. Z całą pewnością nie można odmówić organizatorom dobrych chęci, a kibicom wielkiego serca do siatkówki. Bardzo miło było, po święcącej pustkami hali w USA, przenieść się do pełnego kibiców obiektu w Manilli - dodaje.

Niestety jednak pierwsze turnieje międzynarodowe zorganizowane na Filipinach w 2022 roku napotkały sporo problemów.

- Trudno jednak przymknąć oko na "niedociągnięcia", często wynikające z braku doświadczenia czy wręcz zupełnie niezależne od organizatorów. Ogromna wilgotność powietrza, zanieczyszczone klimatyzacje w pokojach, monotonne jedzenie czy "darmowa sauna" podczas treningów utrudniały przygotowania i najlepiej pokazywały jak długa droga jest jeszcze przed Filipinami - wyjaśnia Polka.

Liga Narodów na Filipinach nie była jednak tylko jednorazowym wystrzałem. FIVB wydaje się mocno inwestować w ten kierunek i turnieje Ligi Narodów odbędą się w tym kraju także w 2023 i 2024 roku.

- Ten rok był jednak poniekąd "odcinkiem pilotażowym" i dopiero przyszły sezon pokaże tak naprawdę ile wniosków zostało wyciągniętych, co do tego czasu naprawiono i które lekcje zostały odrobione - zapowiada Daniluk.

Mistrzostwa świata na Filipinach?

Być może działacze z Filipin zdecydują się pójść za ciosem i będą chcieli zorganizować inne wielkie imprezy. Na czele z mistrzostwami świata. Czy możliwe jest, że FIVB przyzna temu krajowi organizacje największych siatkarskich imprez?

- Odpowiedź leży gdzieś po środku. Nie sądzę, żeby w najbliższych latach Filipiny stały się pierwszym siatkarskim krajem i nowym "volleylandem". Samodzielna organizacja wielkich turniejów o randze seniorskiej, jak chociażby mistrzostwa świata, wiąże się nie tylko z kwestiami infrastrukturalnymi czy logistycznymi, ale też wysokimi kosztami i dlatego nierzadko są one rozkładane na kilka państw współorganizatorskich. Tym bardziej, że mówi się o powiększeniu formatu MŚ o kolejne zespoły - wyjaśnia dziennikarka PZPS.

- W przypadku Filipin znalezienie współorganizatora może być nie lada wyzwaniem, choćby ze względu na odległości. Być może Korea Południowa? Może Japonia? Choć akurat Japończycy mają środki, możliwości i doświadczenie do samodzielnej organizacji imprez, co potwierdza chociażby ich ostatni ruch - a mianowicie kandydatura do przeprowadzenia czempionatu zarówno panów, jak i pań - tłumaczy.

- Myślę, więc że w najbliższych latach Filipiny pozostaną raczej w roli chórku niż głównego wokalisty, ale nie sądzę, żeby były całkiem zapomniane. Tym bardziej, że od lat azjatycki kierunek jest bliski FIVB - kończy Anna Daniluk.

Wydaje się więc, że Filipiny na stałe dołączą do grona państw, w których od czasu do czasu zagości chociażby Liga Narodów. A to raczej dopiero początek. I w najbliższej dekadzie należy spodziewać się nowych krajów, które dołączą na siatkarską mapę.

Arkadiusz Dudziak, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj więcej:
Nieustanna walka o punkty. Co czeka reprezentacje Polski w 2023 roku?

Komentarze (0)