MŚ. Przekupstwa, gangsterzy i historyczne złoto. Tak się kojarzy następny rywal Polaków

Materiały prasowe / FIVB / Siatkarze reprezentacji Meksyku
Materiały prasowe / FIVB / Siatkarze reprezentacji Meksyku

W swoim drugim meczu podczas mistrzostw świata w siatkówce Polacy zmierzą się z reprezentacją Meksyku. To teoretycznie najsłabszy grupowy rywal.

Meksyk to kraj, który średnio kojarzy się z siatkówką. Reprezentacja tego kraju nie ma na koncie międzynarodowych sukcesów, a nazwiska graczy raczej niewiele mówią. Już prędzej dla polskich kibiców ten kraj może się kojarzyć z mistrzostwami świata rozegranymi tam w 1974 roku.

Wtedy właśnie Polacy zdobyli swoje pierwsze złoto. Oprócz historycznego sukcesu, działy się też inne rzeczy, które bardziej nadawałyby się do kroniki kryminalnej. Biało-czerwoni fantastycznie sobie radzili w fazie grupowej i przed meczem z gospodarzami mieli zapewniony awans do sześciodrużynowego finału. Mogli więc bez konsekwencji przegrać to spotkanie.

Wiedział o tym prezydent meksykańskiej federacji, Ruben Acosta i zaproponował odpuszczenie meczu. I to za całkiem sporą kwotę. Nasi przystali na tę propozycję. O całym układzie nic nie wiedzieli najmłodsi zawodnicy. Warunkiem też miało być, żeby o nim nie wiedzieli meksykańscy siatkarze. Ostatecznie nic z tej układanki nie wyszło i Polacy wygrali to spotkanie 3:1.

ZOBACZ WIDEO: ZACZĘLIŚMY MŚ! Zwycięstwo z Bułgarią i wielkie emocje w Spodku | #PODSIATKĄ VLOG Z KADRY #16

Druga historia była jeszcze bardziej dramatyczna. Otóż Huberta Jerzego Wagnera porwali mafiozi. Wszystko dlatego, że umówił się z jedną z zawodniczek reprezentacji gospodarzy. Co się stało dokładnie, nie wiadomo. Faktem jest, że gangsterzy przyjechali na randkę, wsadzili trenera do samochodu i wywieźli 20 kilometrów za miasto. Na szczęście Polakowi udało się uciec i wrócić do hotelu.

Kolejne siatkarskie skojarzenie z Meksykiem to oczywiście wspomniany tutaj już wcześniej Ruben Acosta. Meksykanin rządził FIVB w latach 1984 - 2008. Była to dosyć kontrowersyjna postać, bo z jednej strony dużo uczynił dla popularyzacji dyscypliny, m.in. zmienił jej zasady, by dopasować do telewizyjnego przekazu. Z drugiej strony wielokrotnie był oskarżany, i to niebezpodstawnie, o korupcję.

Polacy w swojej historii nie mieli wielu okazji do gry z Meksykiem. Wszystko przez to, że ten kraj rzadko występuje w międzynarodowych imprezach. W sumie wliczając w to turnieje towarzyskie było to pięć spotkań i wszystkie przez naszych siatkarzy wygrane. Ostatni raz obie ekipy zmierzyły się w 1984 roku.

Patrząc na potencjały zespołów, niewiele wskazuje, by bilans z tym zespołem po niedzielnym meczu uległ pogorszeniu. Na inaugurację ekipa prowadzona przez Jorge Azaira Lopeza przegrała dosyć gładko z reprezentacją USA 0:3. Z kolei Biało-Czerwoni w dobrym stylu pokonali Bułgarię w trzech setach.

Polacy nie wiedzą wiele o swoim następnym rywalu, co nie oznacza, że nie podejdą skoncentrowani do spotkania. - To nie jest zespół, który można było zlekceważyć, na pewno bardzo waleczny. Dużo nie powiem, bo nie widzimy tej drużyny często - powiedział przyjmujący reprezentacji Polski, Aleksander Śliwka.

Teraz będziemy mieli okazję zobaczyć grę ekipy z Ameryki Północnej. Innego wyniku niż wygrana Polaków nikt nie zakłada. Miejmy więc nadzieję, że outsider grupy C nie napsuje za dużo krwi podopiecznym Nikoli Grbicia.

Mistrzostwa Świata, grupa C
Polska - Meksyk, 28.08.2022, godz. 20:30

Czytaj także:
-> Dla Ukrainy to coś więcej niż sport. "Na boisku mamy wspierać swój naród. Nie możemy grać źle"
-> Dobre wejście Włochów do mistrzostw świata. Wielka bitwa w trzecim secie

Komentarze (0)