Wybitny polski siatkarz wraca na mundial jako trener

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Michał Winiarski
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Michał Winiarski

To pierwszy Polak od 16 lat, który w mistrzostwach świata prowadzi jedną z reprezentacji. Michał Winiarski jest selekcjonerem kadry Niemiec. Jego zespół już w pierwszym meczu zmierzy się z jednym z wielkich faworytów.

W tym artykule dowiesz się o:

Ostatnim polskim szkoleniowcem, który pojawił się na mistrzostwach świata w roli pierwszego trenera, był Grzegorz Ryś. W 2006 roku prowadzony przez niego Egipt wygrał tylko jedno z pięciu spotkań i szybko odpadł z rywalizacji. Na trzech następnych turniejach, w 2010, 2014 i 2018 roku, Polaka-selekcjonera nie było.

Teraz wreszcie mamy swojego przedstawiciela. Winiarski, wybitny siatkarz, trzykrotny uczestnik MŚ i kapitan drużyny, która osiem lat temu sięgnęła po tytuł mistrzowski, został selekcjonerem niemieckiej drużyny narodowej w kwietniu tego roku. Niemcy zgłosili się do niego po tym, jak stracili na rzecz kadry Francji Andreę Gianiego.

- Po pierwszym telefonie od dyrektora sportowego niemieckiego związku Christiana Dunnesa sprawy potoczył się bardzo szybko. Już dwa dni później spotkaliśmy się w Gdańsku i porozmawialiśmy o mojej wizji drużyny. Najwyraźniej się spodobała, bo po kolejnych kilku dniach dostałem oficjalną ofertę i podpisałem kontrakt. Od pierwszego kontaktu do zawarcia umowy minął tylko tydzień - opowiadał Winiarski w rozmowie z WP SportoweFakty niedługo po podpisaniu umowy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: komentator oszalał. Co za gol!

Głównym celem postawionym przed 240-krotnym reprezentantem Polski jest awans na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Żeby go zrealizować, Niemcy muszą poprawić pozycję w rankingu FIVB, w którym aktualnie są na 15. miejscu. Dobry występ na mistrzostwach świata może dać awans o kilka miejsc.

Zespół Winiarskiego zacznie turniej w słoweńskiej Lublanie. Jego rywalami w grupie D będą ekipy Francji, Słowenii oraz Kamerunu. Na początek, w piątek 26 sierpnia (godz. 17.30), Niemcy zmierzą się z Francuzami, aktualnymi mistrzami olimpijskimi, zwycięzcami Ligi Narodów i głównymi kandydatami obok Polaków do złota MŚ. Dwa dni później zagrają z wicemistrzami Afryki, a następnie ze współgospodarzami turnieju - Słoweńcami.

Najważniejsze postaci w drużynie Winiarskiego to gracze dobrze znani z polskich boisk. Lukas Kampa jest zawodnikiem Trefla Gdańsk, Ruben Schott ma za sobą grę w Treflu i Indykpolu AZS-ie Olsztyn, Christian Fromm przez dwa lata występował w Jastrzębskim Węglu. W PlusLidze gra także Moritz Reichert (Trefl Gdańsk) i Florian Krage (Cuprum Lubin), a w przyszłym sezonie dołączą Jan Zimmermann (BBTS Bielsko-Biała) oraz Moritz Karlitzek (Indykpol AZS Olsztyn).

W zespole nie ma wielkiej gwiazdy niemieckiej siatkówki, Georga Grozera. 38-letni atakujący w tym sezonie chce odpocząć, żeby być gotowym do walki o awans na igrzyska.

Pierwszy polski trener na siatkarskim mundialu od 2006 ma świadomość, że jego zespół nie jest faworytem nawet w swojej grupie. Wierzy jednak, że nawet bez Grozera Niemcy mogą zajść bardzo daleko. Marzy mu się powtórka z 2014 roku, gdy niespodziewanie sięgnęli po brązowe medale.

Niedawno w rozmowie z Polsatem Sport mówił: - Każdy turniej ma swoją historię i swojego czarnego konia. Odpowiem tak - czemu nie reprezentacja Niemiec?

Grzegorz Wojnarowski, WP SportoweFakty

Czytaj także:
Ruszają mistrzostwa świata. Gdzie oglądać mecze Polaków?
Polacy zamarli. Ten moment mógł przekreślić wszystko

Komentarze (0)