Trzy kolejne punkty, które reprezentacja Serbii dopisała po zwycięstwie nad Włochami, mogą okazać się bardzo cenną zdobyczą w kwestii awansu do kolejnej fazy turnieju. - Może ten mecz wyglądał na łatwy, ale tak nie było. W pierwszym secie zagraliśmy naprawdę dobrze, ale w kolejnych Włosi postawili już twardsze warunki. Gdyby ta druga partia potoczyła się inaczej i przegralibyśmy ją, to kto wie, jak potoczyłby się ten mecz. Może Italia by wygrała? Cieszę się jednak, że udało nam się go wygrać, jak i całe spotkanie - ocenił Srecko Lisinac.
[ad=rectangle]
Podobnie jak Aleksandar Atanasijević, środkowy nie lekceważył Italii, pomimo jej problemów mentalnych, jak i kadrowych, spowodowanych kontuzją Iwana Zajcewa. - Włosi na pewno nie są najłatwiejszym rywalem w naszej grupie. Być może w meczu z nami wyglądali na słabszą drużynę, ale jestem pewien, że w kolejnych spotkaniach mogą zagrać lepiej - zapewnił Lisinac. - Grali bez Zajcewa, ale jego zmiennik nie zanotował złego występu. Być może, jeśli on by zagrał, to coś by zmieniło, ale jestem pewien, że i tak byśmy wygrali - dodał.
Środek w serbskiej ekipie funkcjonował bardzo dobrze w starciu z Włochami, to właśnie blok był jednym z kluczowych elementów, szczególnie w ważnych momentach. - Jestem oczywiście zadowolony ze swojej gry, ale każdy zawodnik w mojej drużynie może grać jeszcze lepiej. Mam nadzieję, że pokażemy to w kolejnych spotkaniach - podkreślił Serb.
W czwartek podopieczni Igora Kolakovicia zmierzą się z USA, a następnie, podobnie jak resztę ekip, czeka ich dzień przerwy. - To na pewno będzie trudny mecz, przeanalizujemy ich grę na wideo. O spotkaniu z Włochami już zapomninamy i skupiamy się na kolejnym rywalu. Będzie trudno, ale jeśli zagramy tak, jak w środę, to mamy szansę wygrać - zapewnił Lisinac.