Ta informacja była dużym szokiem. Pod koniec ubiegłego roku Natalia Maliszewska została zawieszona za złamanie przepisów dopingowych.
Najpierw dwukrotnie błędnie podała swoje miejsce pobytu, a za trzecim razem spóźniła się na umówioną kontrolę. W tym przypadku przepisy są nieubłagane.
Początkowo mówiło się o dwóch latach zawieszenia. Zawodniczka współpracowała jednak z WADA i POLADA, dzięki czemu tę karę udało się zmniejszyć do 14 miesięcy. Do startów będzie mogła powrócić w sezonie 2024/2025.
ZOBACZ WIDEO: Zdjęcia wrzucili do sieci. Zobacz, gdzie Ronaldo zabrał swoją ukochaną
- Chciałabym zapewnić, że żaden test nie miał nic wspólnego z przyjmowaniem niedozwolonych środków. To było wyłącznie moje zaniedbanie - tłumaczyła wicemistrzyni świata w rozmowie z Polsatem Sport.
Do ostatnich wydarzeń raz jeszcze nawiązała w noworocznym wpisie w mediach społecznościowych. "2023 nauczyło mnie wiele, ale nie ma się co rozpisywać" - skwitowała na Instagramie.
"A co do 2024... Nie mam oczekiwań, niech będzie, jaki ma być, abym tylko zdrowa była, a resztę jakoś ogarnę. Wszystkiego najlepszego, kochani" - dodała zawodniczka (zobacz poniżej).
Czytaj także:
- Noworoczne skakanie w Garmisch-Partenkirchen. Polacy marzą o przełamaniu
- "Czegoś takiego nie ma". Zareagował na słowa Thurnbichlera