Dotychczasowa rywalizacja na mistrzostwach Europy w short tracku miała dla Polaków słodko-gorzki smak. Choć w sobotę kobieca sztafeta wywalczyła brązowy medal, szans na miejsce na podium było znacznie więcej. W finale wyścigu na 500 metrów zdyskwalifikowany został Michał Niewiński, a wcześniej na 1000 metrów brązowy medal straciła w ten sposób Kamila Stormowska.
W niedzielę, a więc w ostatni dzień czempionatu, nastroje w naszej reprezentacji ponownie mogą się poprawić. Mamy bowiem kilka szans medalowych i już pierwsza została wykorzystana. W decydującym wyścigu sztafety mieszanej zaprezentowali się Kamila Stormowska, Natalia Maliszewska, Michał Niewiński i Diane Sellier, którzy rywalizowali z Włochami, Francuzami i Holendrami.
Walka na trasie 2000 metrów była niezwykle wyrównana od samego początku. Każda drużyna ciężko pracowała, aby znaleźć się na podium. Podczas zmiany doszło jednak do upadku Niewińskiego, który początkowo przekreślał nadzieje na awans. Później los naszego zawodnika podzielił rywal z Holandii. W obu przypadkach doszło do starć z Włochami.
ZOBACZ WIDEO: Zbliża się do 40-stki, a nadal zachwyca. Tylko spójrz na to nagranie
Polacy finalnie dojechali do mety na ostatnim, czwartym miejscu. Sędziowie postanowili jednak zdyskwalifikować Włochów, a wszystko dlatego, że jeden z zawodników tej drużyny miał swój udział w upadku Niewińskiego.
Finalnie nasza ekipa wywalczyła brązowy medal, złoto powędrowało do Francuzów, a srebro do Holendrów. Podczas ceremonii do uczestników biegu finałowego dołączyli jeszcze Nikola Mazur i Łukasz Kuczyński, którzy biegli w eliminacjach.
A to wcale nie koniec emocji związanych z występami naszych zawodników. O 16:58 odbędzie się bowiem finał męskiej sztafety z Polakami. Niewiński i Sellier z pewnością postarają się o wywalczenie kolejnego krążka.