W tym artykule dowiesz się o:
Obrona nie do przejścia
Na takie spotkanie w wykonaniu bloku defensywnego czekaliśmy. Mateusz Kus pokazał, że nieprzypadkowo Tałant Dujszebajew powierzył mu rolę szefa obrony.
Jeszcze niedawno Kus był jednym z najbardziej krytykowanych reprezentantów. Tym razem zawodnik Vive Tauronu Kielce wspiął się na wyżyny swoich umiejętności i zatrzymał chorwackich snajperów. Nawet wielki Domagoj Duvnjak nie rozwinął skrzydeł przy polskiej obronie.
Defensorzy kadry Polski bardzo pomogli Piotrowi Wyszomirskimu, który zastopował aż 15 rzutów Chorwatów (48-procentowa skuteczność), co miało znaczący wpływ na końcowy wynik konfrontacji w Future Arenie.
Minister obrony narodowej - Wyszomirski
Veni, vidi, vici. Piotr Wyszomirski zmienił Sławomira Szmala i udowodnił, że można na niego liczyć.
ZOBACZ WIDEO Polska - Chorwacja: Wyszomirski broni w kluczowym momencie
{"id":"","title":"","signature":""}
Nowy nabytek TBV Lemgo rozegrał jeden z najlepszych, o ile nie najlepszy mecz w kadrze Polski. "Wyszu" radził sobie z potężnymi bombami z drugiej linii, wygrywał pojedynki sam na sam. Jego bilans to 15 obronionych rzutów, 48 procent skuteczności i zasłużony tytuł ministra obrony narodowej.
Wrócił stary, dobry Lijewski
Po pierwszych minutach meczu Polska - Chorwacja byliśmy już pewni. Krzysztof Lijewski przypomina samego siebie z najlepszych występów.
"Lijek" ostrzeliwał chorwacką bramkę i trafiał z zaskakującą regularnością (zakończył mecz ze 100-procentową skutecznością - 7/7), chociaż jeszcze kilka dni temu kibice wieszali na nim psy. Za wcześnie.
Lijewski był jednym z "ojców" zwycięstwa nad Chorwatami. W trudnych chwilach nie bał się wziąć odpowiedzialności na swoje barki i potrafił otworzyć reprezentacyjnym kolegom drogę do bramki rywali (2 asysty). Występ niemalże perfekcyjny.
Karol Bielecki superstar!
Chorąży reprezentacji olimpijskiej przyjechał do Rio de Janeiro w świetnej formie. Niemal w każdym meczu należy do najlepszych na parkiecie, zajmuje też czołowe miejsce w klasyfikacji strzelców.
"Kola" w starciu z Chorwatami przeszedł jednak samego siebie. 12 bramek, w dodatku Bielecki trafiał wtedy, gdy kadra najbardziej tego potrzebowała. Nie drżała mu ręka przy wykonywaniu rzutów karnych.
W takiej formie Bielecki to kandydat do najlepszej siódemki turnieju. A klątwa chorążego? Można chyba odtrąbić, że Bieleckiego nie dotyczy.
Świetna skuteczność w ataku
W końcu Biało-Czerwoni odrobili lekcję z poprzednich pojedynków, jak choćby z meczu ze Słowenią, i tym razem nie popełniali głupich błędów w ofensywie.
Polacy podczas rywalizacji z Chorwacją zagrali bardzo mądrze w ataku i trafiali praktycznie z każdej pozycji. Brylowali nie tylko Karol Bielecki i Krzysztof Lijewski, ale także między innymi Michał Daszek i Kamil Syprzak.
Ostatecznie reprezentanci Polski w starciu z Chorwacją zanotowali bardzo wysoką - 73-procentową (30/41) - skuteczność rzutów.
W końcu mamy prawe skrzydło
Podczas kilku ostatnich turniejów, w tym w trakcie EHF Euro 2016, reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych miała spore problemy na prawym skrzydle. Występował tam Michał Daszek, ale częściej zawodził niż błyszczał.
Jednak na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro można się rozpływać nad grą 24-letniego Daszka, który przygotował na tę imprezę znakomitą formę.
Szczypiornista Orlen Wisły Płock poczyna sobie w Brazylii zupełnie bez kompleksów, emanuje pewnością siebie, a to przekłada się na jego wysoką skuteczność w ofensywie.
W czasie starcia z Chorwacją Michał Daszek wykorzystał wszystkie cztery swoje rzuty, dokładając jedną asystę. Łącznie ma on na swoim koncie 25 bramek (78-proc.).