Wojciech Nowicki: Na treningach Paweł wyglądał kosmicznie. Ale konkurs robi swoje

Expa/Newspix.pl / Tomasz Markowski
Expa/Newspix.pl / Tomasz Markowski

Wojciech Nowicki będzie jedynym reprezentantem Polski w finale rzutu młotem - Paweł Fajdek, nasz pewniak do złotego medalu, sensacyjnie odpadł. - Na treningach Paweł wyglądał kosmicznie, ale konkurs robi swoje - powiedział Nowicki.

27-letni miotacz z Białegostoku, tak jak i inni zawodnicy, w środowych kwalifikacjach męczył się w brazylijskim upale. Jego pierwsze dwa rzuty nie doleciały do 75. metra. Trzeci był już zdecydowanie lepszy - choć młot zawadził o siatkę, poleciał ponad metr za linię, która oznaczała pewny awans do finału (76,50). Nikt nie zdołał rzucić dalej od niego - wynik 77,64 dał mu zwycięstwo w eliminacjach.

Po zawodach Polak był bardzo zmęczony. - Mogę innym razem - rzucił do czekających na niego dziennikarzy. Po krótkich namowach dał się jednak przekonać do krótkiej rozmowy. - Zrobiłem swoje. Celem było uzyskanie minimum kwalifikacyjnego i to się udało. Szkoda mi tylko Pawła Fajdka, bo myślałem, że w finale będziemy walczyć razem. Tak się nie stanie i przykro mi z tego powodu - powiedział. - Na treningach Paweł wyglądał super, wręcz kosmicznie. Jednak konkurs robi swoje. Trening to trening, a konkurs to konkurs.

Fajdek rzucał kilkadziesiąt minut przed Nowickim, w grupie A, i uzyskał w niej dopiero siódmy wynik (72,00). W grupie B sześciu zawodników przerzuciło go już w pierwszym podejściu i stało się jasne, że mistrza świata z 2013 i 2015 roku zabraknie w dwunastoosobowym finale. To już drugi taki przypadek w jego karierze - cztery lata temu na igrzyskach w Londynie Fajdek spalił w kwalifikacjach wszystkie trzy rzuty.

- Widać było, że to nie był taki Paweł jak zawsze. Niestety, taka impreza jak igrzyska robi swoje. Ja też nie mogę zaliczyć eliminacji do udanych, ciężko mi się "kręciło", było strasznie gorąco. Dobrze, że podołałem. Teraz trzeba odpocząć i skupić się na finale - stwierdził Nowicki.

ZOBACZ WIDEO Ostatnia próba Fajdka. Polak odpada w eliminacjach

{"id":"","title":""}

Pod nieobecność kolegi z reprezentacji dla drugiego z Polaków otworzyła się droga nawet do złotego medalu. Do Fajdka należało dziesięć najlepszych wyników w tym roku i tylko on wydawał się być poza zasięgiem białostoczanina. Pozostali, jak Białorusin Iwan Cichan, Tadżyk Dilszod Nazarow czy Węgier Krisztian Pars, nie imponują formą i rezultat w okolicach rekordu życiowego może dać Nowickiemu podium.

- Czy otworzyła się droga do złota? Nie wiem. Nie zamierzam się na nic nastawiać. Chcę wyjść do koła i zrobi swoje, oddać poprawne techniczne rzuty. Zobaczymy, na ile to wystarczy - zaznaczy jedyny reprezentant Polski w finale rzutu młotem.

Grzegorz Wojnarowski z Rio de Janeiro

Źródło artykułu: