Tworzenie welodromu w Rio de Janeiro okazało się bardzo skomplikowanym procesem. Arena nie została oddana do użytku we właściwym czasie między innymi dlatego, że w maju 2016 zbankrutowała firma Tecnoloso, odpowiedzialna za jej budowę.
Organizatorzy na ostatnią chwilę kładli nawierzchnię, po której będą ścigać się kolarze. Uczynili to tak późno, że nie została ona już przetestowana w żadnych zawodach przed startem igrzysk. Na panewce spalił plan rozegrania wyścigów d dniach 26-27 czerwca. Nikt już wtedy nie chciał bowiem przyjechać do Brazylii, z racji bliskości turnieju olimpijskiego.
Przed trzema dniami na torze doszło do wypadku, w którym mocno poobijała się Australijka Melissa Hoskins. Przyczyną kraksy nie była jednak wada nawierzchni, mimo że zdjęcie opublikowane na Twitterze przez dziennikarkę Sky Sports Orlę Chennaoui mogłoby sugerować coś innego.
The track doesn't look the healthiest either. Blobs of filler all over the boards. pic.twitter.com/m0xRuqFruI
— Orla Chennaoui (@SkyOrla) 10 sierpnia 2016
Pod jej postem szybko pojawił się komentarz innej z kolarek - Sofii Arreoli. "Tak po prostu wygląda tor po kraksie" - sprostowała Meksykanka. Dopiero przebieg poszczególnych konkurencji pokaże jednak, czy organizatorzy rzeczywiście, rzutem na taśmę, zdołali wszystko dopiąć na ostatni guzik.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Hedwig: Liczyłem na lepszy rezultat (źródło TVP)
{"id":"","title":""}