Jakub Piątek ma za sobą kolejny bardzo udany etap. Przedostatni odcinek tegorocznego Rajdu Dakar ukończył na 18. miejscu.
- Etap był bardzo długi. Poprzednie tak długie odcinki były bardzo szybkie, z długimi prostymi. Ten piątkowy był techniczny, z bardzo śliską nawierzchnią i zakrętami, na których jechało się w uślizgu jak na torze żużlowym. Musiałem uważać. To była lekcja cierpliwości. Było bardzo ciasno, trudno się wyprzedzało i trzeba było podejmować duże ryzyko. Raz się to na mnie zemściło, gdy przewróciłem się przy prędkości 130 kilometrów na godzinę. Na szczęście wyszedłem z tego bez szwanku, choć motocykl trochę ucierpiał - powiedział Kuba Piątek.
Zawodnik Orlen Team stopniowo piął się w górę klasyfikacji przez cały Dakar. Przed ostatnim etapem wskoczył do upragnionej pierwszej dwudziestki.
- Fajnie, że jestem w pierwszej dwudziestce, ale nie zapeszajmy. Dakar się jeszcze nie skończył, przede mną sobotni odcinek i muszę dobrze pojechać - zakończył Piątek.
Ekstremalne warunki pogodowe na Dakarze. Mikko Hirvonen: Zaczynam trochę tęsknić za mrozem