We wtorek to Henk Lategan poniósł spore straty czasowe z powodu przebicia opony i zgubienie na trasie, przez co na prowadzenie w klasyfikacji generalnej Rajdu Dakar wysunął się Yazeed Al-Rajhi. Na trasie kolejnego etapu sytuacja się odwróciła. Tym razem to Lategan miał więcej szczęścia, a Al-Rajhi finiszował daleko za czołówką i musiał oddać pozycję lidera.
Na dwa etapy przed zakończeniem Dakaru 2025, przewaga Lategana nad Al-Rajhim wynosi ledwie 2 minuty i 27 sekund. Wydaje się, że to między tą dwójką rozstrzygnie się kwestia zwycięstwa. Z tyłu zostali bowiem Mattias Ekstroem (26 minut i 46 sekund straty do lidera) oraz Nasser Al-Attiyah (30 minut i 21 sekund straty).
Al-Attiyah już na początku dziesiątego etapu poniósł spore straty czasowe. Kierowca Dacii pogubił się na 9. kilometrze trasy i długo szukał powrotu na właściwe tory. Dlatego też zakończył środowe ściganie z dopiero 24. czasem.
ZOBACZ WIDEO: Dzień z Mistrzem. Joanna Jóźwik nawiązała do początków przygody ze sportem
Dziesiąty etap prowadził m.in. przez Empty Quarters, czyli największy obszar pustyni piaszczystej na świecie. Świetnie w takich warunkach poradził sobie Nani Roma. Dwukrotny triumfator Dakaru na motocyklu dowiózł tym samym pierwsze etapowe zwycięstwo dla Forda, który na tegoroczną edycję rajdu przygotował nową wersję terenowego Raptora.
Było to pierwsze etapowe zwycięstwo Romy od 2015 roku. Dla Hiszpana to też osobisty triumf. W 2022 roku jego kariera została przerwana po tym, jak wykryto u niego nowotwór pęcherza. 52-latek pokonał chorobę i wrócił do rywalizacji w Dakarze.
W klasyfikacji motocyklistów w środę nie było mocnych na Michaela Docherty'ego. W "generalce" wciąż przewodzi Daniel Sanders. Australijczyk ma w tej chwili 16 minut i 31 sekund przewagi nad drugim Toshą Schareiną.