Henk Lategan prowadził w Rajdzie Dakar od drugiego etapu i wydawało się, że kierowca z RPA zmierza po zwycięstwo w najbardziej prestiżowej imprezie terenowej świata. Jednak wtorkowe wydarzenia sprawiły, że sytuacja w "generalce" stała się niezwykle ciekawa. Kierowca Toyoty przebił oponę i poniósł spore straty czasowe, co natychmiast wykorzystał Yazeed Al-Rajhi.
Saudyjczyk był trzeci na trasie dziewiątego etapu, ale w obliczu problemów Lategana, to wystarczyło, aby Al-Rajhi objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej Dakaru. Na trzy etapy przed zakończeniem rywalizacji, jego przewaga nad największym konkurentem wynosi 7 minut i 9 sekund.
Dziewiąty etap Rajdu Dakar padł łupem Nassera Al-Attiyaha. Katarczyk od początku rywalizacji dyktował tempo, a tuż za nim podążał Mattias Ekstroem. Rywal z Forda wysunął się na prowadzenie na 81. kilometrze, ale już na kolejnym punkcie kontrolnym z powrotem najlepszym czasem mógł pochwalić się pięciokrotny triumfator Dakaru.
ZOBACZ WIDEO: Dzień z Mistrzem. Joanna Jóźwik nawiązała do początków przygody ze sportem
Gorsza część końcówki etapu sprawiła, że Ekstroem ostatecznie zakończył wtorkowe ściganie z czwartym czasem. W ten sposób Szwed utrzymał miejsce na podium w klasyfikacji generalnej samochodów, ale jego szanse na końcowy sukces maleją z każdym dniem. W tym momencie kierowca ze Skandynawii traci 24 minuty i 50 sekund do prowadzącego Al-Rajhiego.
W grze o dakarowe podium pozostaje Al-Attiyah. Kierowca Dacii ma w tym momencie 31 sekund straty do Ekstroema.
W klasyfikacji motocyklistów we wtorek znów najszybszy był Luciano Benavides, ale wydaje się, że Daniel Sanders kontroluje sytuację w "generalce". Australijczyk ma w tej chwili aż 14 minut i 45 sekund przewagi nad drugim Toshą Schareiną.