Finałowy etap Rajdu Maroka prowadził kolejną już pętlą z początkiem i końcem w okolicach miasta Bouarfa. Nie było tutaj mowy o jakiejkolwiek taryfie ulgowej na sam koniec rajdu. Na zawodników czekały aż 103 kilometry dojazdówki oraz odcinek specjalny o długości 273 kilometrów. To był długi, wymagający, trudny, pełnoprawny etap i trzeba było utrzymywać koncentrację do samego końca.
Po czwartkowych problemach z systemem gaśniczym do rywalizacji powrócili Michał Goczał i Diego Ortega Gil. To właśnie oni byli najszybsi na piątkowej trasie, wygrywając swój trzeci etap w Rajdzie Maroka. Na drugiej pozycji do mety dojechali Eryk Goczał i Alex Haro, co oznacza kolejny dublet rodziny Goczałów.
Ostatecznie zespół Energylandia Taurus Factory Team zwyciężył wszystkie etapy rajdu, włączając w to prolog. Eryk Goczał i Alex Haro wygrali rajd w klasie Challenger, a drugą pozycję zajęli Marek Goczał i Maciej Marton. To był pokaz absolutnej dominacji zespołu w Maroku.
ZOBACZ WIDEO: Rajdówka warta ponad milion złotych. Skąd ta cena?
- Wygrywamy Rajd Maroka! To również pierwsze zwycięstwo naszego zespołu Energylandia Taurus Factory Team. To pokazuje potencjał naszego samochodu. Jako rodzina Goczałów zdominowaliśmy rywalizację. To nie był łatwy rajd. Zarówno dla nas, zawodników, jak i samochodów. Nasze marzenie było takie, aby stanąć we trzech na podium. Szkoda, że przez czwartkowe problemy Michałowi się nie udało. Natomiast to jest kapitalny prognostyk przed kolejnymi startami! – powiedział Eryk Goczał, zwycięzca rajdu wspólnie z Alexem Haro w klasie Challenger.
- To już meta rajdu. Jestem bardzo szczęśliwy z tego, jak układał się dla nas ten tydzień. Eryk i Alex wygrywają, my z Maćkiem jesteśmy na drugim miejscu. Brakuje nam na podium tylko Michała i Diego - wielka szkoda. Piątkowy odcinek był bardzo wymagający, więc cieszymy się, że jesteśmy w komplecie na mecie. Z niecierpliwością czekamy już na kolejne wyzwania - podsumował drugi w rajdzie Marek Goczał.
- Nasza pozycja startowa do finałowego etapu nie była zbyt dobra, natomiast daliśmy z siebie wszystko. Chciałem zaatakować, a odcinek bardzo mi się podobał. To miły akcent na koniec rajdu. Przez czwartkowe problemy nie zajęliśmy dobrej pozycji w klasyfikacji generalnej, ale pokazaliśmy świetne tempo. Dziękuję całemu zespołowi. Energylandia Taurus Factory Team wygrywa wszystkie etapy Rajdu Maroka. Jesteśmy bardzo zadowoleni - powiedział zwycięzca etapu, Michał Goczał.