"Koniec Dakaru dla Michela i Thomasa. Ich samochód zapalił się na początku etapu i nie byli w stanie kontynuować jazdy w rajdzie. Michel i Thomas mają się dobrze" - taki komunikat ukazał się na stronie ekipy Coronel Dakar Team, w której startowali Michel Kremer oraz Thomas de Bois.
Dla Kremera był to debiut w Rajdzie Dakar. Holender rozpoczął przygodę z najtrudniejszą imprezą terenową świata od 55. miejsca w prologu, a także 63. czasem na pierwszym punkcie kontrolnym pierwszego etapu.
Nagranie przedstawiające wrak spalonego samochodu zamieścili bracia Tom i Tim Coronel, do których należy zespół wystawiający do rywalizacji zniszczone buggy. - To było bardzo przerażające dla nas, jak i dla całej ekipy. Na szczęście Michel i Thomas zdołali wyjść z samochodu na czas - powiedzieli holenderscy bracia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ale trafił! Komentator oszalał po tym golu
Kremer od lat związany był z dakarową ekipą braci Coronel, aż w końcu sam postanowił sprawdzić się za kierownicą samochodu terenowego. W ramach przygotowań do Dakaru brał udział w rajdach rozgrywanych w Hiszpanii i Portugalii.
Z kolei de Bois to dość doświadczony uczestnik Dakaru. Wcześniej Holender pokonał ten rajd na motocyklu, w samochodzie i ciężarówce .
Czytaj także:
Sędziowie zmienili wyniki. Polak zwycięzcą pierwszego etapu Dakaru!
Ciężarówka niemal wjechała w kibiców. Chwile grozy na Dakarze