Kuriozalne pismo Rosjanina ws. wojny. Tak walczy o dalszą karierę

Wikimedia Commons / Mark Nakoykher / Na zdjęciu: Sergiej Kariakin
Wikimedia Commons / Mark Nakoykher / Na zdjęciu: Sergiej Kariakin

Część Rosjan nadal nie pogodziła się z tym, że aby wystartować w Rajdzie Dakar musi podpisać dokument o neutralności politycznej, potępiający rosyjską inwazję na Ukrainę. Siergiej Kariakin postanowił wysłać pismo do prezydenta FIA w tej sprawie.

W tym artykule dowiesz się o:

Do najbliższej edycji Rajdu Dakar pozostały nieco ponad dwa miesiące. Na start w Arabii Saudyjskiej ciągle liczy Siergiej Kariakin, który w roku 2017 był najlepszy w kategorii lekkich pojazdów terenowych (UTV). Rosjanin nie zamierza jednak spełniać obowiązku FIA dotyczącego rywalizacji pod neutralną flagą. Ani myśli też podpisywać dokumentu potępiającego rosyjską agresję na Ukrainę.

W piątek Kariakin poinformował proputinowską agencję informacyjną RIA Novosti, że wysłał do światowej federacji pismo, w którym wnosi o "anulowanie klauzuli zobowiązującej Rosjan do potępienia specjalnej operacji wojskowej", jak kłamliwie określiła wojnę w Ukrainie tamtejsza agencja prasowa.

- Nasz zespół nie mógł rywalizować w Pucharze Świata w rajdach terenowych ze względu na konieczność podpisania tego dokumentu. Jego treść jest sprzeczna z zasadami neutralności w sporcie, która jest jedną z podstaw etycznych opisanych w kodeksie FIA - powiedział Kariakin.

Rosjanin liczy, że Mohammed ben Sulayem pozytywnie zareaguje na jego prośbę. "Ścigam się od 18 lat. Przez lata nauczyłem się, że podstawową zasadą są równe warunki dla wszystkich sportowców. Obowiązek podpisania tego dokumentu w celu wystartowania w rajdzie narusza przepisy międzynarodowe. Będę bardzo wdzięczny, jeśli znajdziecie Państwo możliwość mojego udziału w imprezie poprzez zapewnienie uczciwych warunków i anulowanie zasady dotyczącej podpisania tego dokumentu" - napisał Kariakin w piśmie do prezydenta FIA.

W Rosji spór o treść dokumentu FIA trwa od kilku miesięcy. Część sportowców ma obawy, że złożenie pod nim podpisu równoznaczne będzie z narażeniem się na konsekwencje karne. Krótko po wybuchu wojny Duma Państwowa uchwaliła bowiem przepisy, które zakładają do 15 lat więzienia za krytykę działań wojska, a nawet nazywanie wojną wydarzeń w Ukrainie. Tamtejsza propaganda konsekwentnie powtarza, że Rosja prowadzi na terenie sąsiada "specjalną operację wojskową".

Ze względu na dokument FIA ze startu w najbliższym Dakarze zrezygnował rosyjski Kamaz, który w ostatnich latach dominował w kategorii ciężarówek. Zawodnicy i mechanicy Kamaza mogą za to trafić na front wojenny, bo szef tej ekipy wydał zgodę, aby zostali zmobilizowani w ramach decyzji Władimira Putina o powołaniu do armii rezerwistów.

Z kolei Konstantin Żilcow, były pilot Krzysztofa Hołowczyca i jedna z legend Dakaru, postanowił przyjąć obywatelstwo innego kraju, aby móc wystartować w imprezie zaplanowanej na styczeń 2023 roku. Tym samym Rosjanin nie będzie musiał podpisywać dokumentu potępiającego wojnę w Ukrainie i agresję Putina.

Czytaj także:
Zastępca Kubicy dostanie szansę w F1. Alfa Romeo ogłosiła decyzję
Verstappen straci tytuł? "Nonsens"