Rosjanie pozwą federację za brak startów? Pojawił się taki pomysł

PAP/EPA / Ernesto Arias / Na zdjęciu: Sergiej Kariakin
PAP/EPA / Ernesto Arias / Na zdjęciu: Sergiej Kariakin

Od początku sezonu Rosjanie muszą startować pod neutralną flagą w wyścigach i rajdach na arenie międzynarodowej. W Moskwie pojawił się pomysł, by sportowcy w sądach dochodzili swoich praw.

W tym artykule dowiesz się o:

Po tym jak Rosja zaatakowała Ukrainę, FIA nie wydała zakazu startów dla kierowców z tego państwa w zawodach międzynarodowych. Rosyjscy kierowcy zobowiązani są jedynie do rywalizacji pod neutralną flagą. Muszą też podpisać dokument o zachowaniu neutralności politycznej, co budzi spore emocje w Moskwie. Zwłaszcza ze względu na treść oświadczenia, w którym znajduje się zapis o solidarności z narodem ukraińskim.

Po tym jak Konstantin Żilcow postanowił przyjąć obywatelstwo innego kraju, aby móc wystartować w Rajdzie Dakar, w Rosji na nowo rozgorzała dyskusja na temat działań podjętych przez FIA.

Jeszcze kilka miesięcy temu Nikita Mazepin, syn rosyjskiego oligarchy i były kierowca Formuły 1, zakładał fundację "We Compete As One" i zapowiadał, że będzie ona m.in. finansować ewentualne procesy sądowe sportowców, którzy w sądach będą próbowali dochodzić swoich praw i walczyć o zgodę na starty na międzynarodowej arenie. Po upływie kilku miesięcy nie słychać jednak, aby któryś z Rosjan skierował sprawę do sądu.

ZOBACZ WIDEO: Kiedy Lewandowski usłyszał to pytanie, aż zadrżał. Odpowiedział: tylko nie to!

- Dokument FIA istnieje od dawna i w ciągu tych kilku miesięcy kilkukrotnie zmieniano jego interpretację. Jeden z akapitów stwierdza, że w stosunku do nas mogą pojawić się dodatkowe ograniczenia czy zakazy. Oznacza to, że nawet po jego podpisaniu nie możemy być niczego pewni - powiedział agencji RIA Novosti Sergiej Kariakin, były triumfator Rajdu Dakar, który nie wystartuje w najbliższej edycji w związku z sankcjami na rosyjskich sportowców.

Kariakin zapowiedział wcześniej, że nie wyrzeknie się Rosji i Władimira Putina. Nie zamierza też kierować sprawy do sądu przeciwko FIA. - Nie ma sensu iść do sądu. W Rosji wygrałbym proces, ale oni by się nawet tym nie przejęli. Natomiast na Zachodzie przegrałbym. Przecież oni robią, co chcą - ocenił jeden z bardziej doświadczonych Rosjan w rajdach terenowych.

- To wszystko kosztuje też sporo pieniędzy. Nie mamy teraz wyścigów i rajdów, więc jesteśmy bez sponsorów. Ryzykowne byłoby wyrzucanie ostatnich dostępnych środków na procesy sądowe, gdzie prawdopodobieństwo wygranej wynosi 1 proc. - dodał Kariakin.

Obecnie Rosjan rywalizujących na arenie międzynarodowej można policzyć na palcach jednej ręki. Chociażby w Formule 3 ściga się Aleksandr Smolar, a w rajdowych mistrzostwach świata WRC można oglądać Nikołaja Griazina. Obaj korzystają z jazdy pod neutralną flagą. Natomiast Robert Shwartzman, rozwojowy kierowca Ferrari, postanowił wykorzystać fakt posiadania paszportu Izraela i zgłosił się do sezonu 2022 jako Izraelczyk.

Czytaj także:
Robert Kubica gotowy na finał. To będzie jego ostatni występ
Konkurs na kierowcę w zespole F1. Zgłosił się kolejny chętny