Łukasz Kuczera z Mediolanu
- To będzie trudniejszy rajd niż w zeszłym roku - mówił jeszcze w czwartek Kajetan Kajetanowicz i nie mylił się. W piątkowy poranek w Alpach w pobliżu Monzy było mokro, wilgotno i mgliście. W takich warunkach bardzo łatwo o błąd. Ważny jest też odpowiedni dobór opon.
Mocnym akcentem Rajd Monza rozpoczął główny rywal Polaka do tytułu mistrza świata WRC3 - Yohan Rossel. Francuz wygrał pierwszy oes - odcinek Gerosa 1. Zbudował przy tym 6,6 s przewagi nad Kajetanem Kajetanowiczem. Ustronianin odpowiedział na kolejnym oesie, odrabiając 1,3 s.
Po kilku godzinach załogi powróciły na odcinek Gerosa, by rozegrać go po raz kolejny, ale już w nieco lepszych warunkach. Rossel znów był lepszy od Kajetanowicza - o 1,3 s.
ZOBACZ WIDEO: Tym wideo gwiazda sportu podbija internet. Co za umiejętności!
Trzeci oes okazał się pechowy dla Adriena Fourmaux. Francuz uderzył o skarpę, po czym dachował i mocno zniszczył swoją rajdówkę. Na szczęście jemu i pilotowi nic się nie stało.
Do niespodziewanych zdarzeń doszło też na czwartym oesie. Jego start najpierw opóźniono z powodu trudnych warunków - w górach ponownie dała o sobie znać mgła. Później, po przejechaniu ledwie sześciu załóg, sędziowie musieli wywiesić czerwoną flagę. Wszystko przez to, że jeden z kibiców zasłabł i potrzebował nagłej pomocy medycznej.
Rywalizacji już nie wznowiono. To oznacza, że kierowcy powrócą do rywalizacji na piątym oesie o godz. 13.45.
W obecnej sytuacji liderem WRC3 jest Rossel, który ma 5,3 s przewagi nad Kajetanowiczem. Taki rezultat na ten moment daje tytuł mistrza świata Francuzowi.
W klasyfikacji ogólnej imprezy przewodzi Sebastien Ogier.
Czytaj także:
Mistrzostwo świata dla Polaka o krok
Lewis Hamilton chce kontroli F1