Rajd Safari to jedna z bardziej wymagających imprez na świecie. Przez 19 lat próżno było jednak jej szukać w kalendarzu mistrzostw świata WRC. Wprawdzie doszło w niej do sporych zmian - kierowcy rywalizować będą na zamkniętych odcinkach specjalnych, a nie na drogach publicznych, ale nazwa Safari zobowiązuje.
Wyjątkowe wspomnienia związane z rajdem rozgrywanym w Afryce ma Sobiesław Zasada, legenda polskiego motorsportu. Po raz ostatni startował tam w roku 1997. Miał wtedy 67 lat i już wówczas wydawało się, że występ w takim wieku jest nie lada osiągnięciem. Pochodzący z Dąbrowy Górniczej kierowca postanowił jednak jeszcze raz zmierzyć się z trasami w Kenii.
To nie są wakacje
- Zdecydowałem się na udział w rajdzie, bo jestem bardzo ciekaw tego, jak wygląda ta impreza w obecnych czasach. Nie jadę tam na wakacje. Ciągle mam siłę, by stawiać sobie wyzwania - mówił Sobiesław Zasada jeszcze przed startem Rajdu Safari, którego celem jest dotarcie do mety.
ZOBACZ WIDEO: Droga do Tokio: Małachowski i Włodarczyk
Zasada ma już za sobą uroczyste otwarcie Rajdu Safari i start honorowy. Sportowców witał sam prezydent Kenii - Uhuru Kenyatta, dla którego powrót imprezy do kalendarza WRC po wielu latach przerwy jest powodem do dumy. Kenyatta uścisnął dłoń polskiemu kierowcy, a o wyjątkowym starcie Zasady niech świadczy fakt, że pasy bezpieczeństwa zapiął mu sam Jean Todt - prezydent FIA.
Polak, który niedawno skończył 91 lat, właśnie przeszedł do historii. Zaliczenie pierwszego odcinka specjalnego Rajdu Safari, który rozgrywany był na pokrytej wulkanicznym pyłem trasie na peryferiach Nairobi, uczyniło z niego rekordzistę świata. Oesy rajdowych mistrzostw świata nigdy wcześniej nie widziały kierowcy w takim wieku. Sobiesław Zasada wykreślił z kart historii osiągnięcie Leifa Vold-Johansena. Norweg wystartował w Rajdzie Monte Carlo w sezonie 1994 w wieku 82 lat.
- Czuję się jak senior, ale chciałbym dojechać do mety. Mam nadzieję, że pobiję swój rekord jak skończę 100 lat - powiedział ze znanym sobie humorem Zasada.
"Najpopularniejszy kierowca imprezy"
Sobiesław Zasada jeszcze prze startem Rajdu Safari budził ogromne zainteresowanie wśród dziennikarzy z innych państw. "Autocar" nazwał go "najpopularniejszym kierowcą imprezy". Brytyjskie media zwróciły uwagę na to, że powrót 91-latka na rajdowe trasy idealnie zbiega się w czasie z obecnością Rajdu Safari w WRC.
Według dziennikarza Anthony'ego Peacocka, Zasada, który ma na swoim koncie dziewięć występów na drogach Kenii, "najlepiej nawiązuje do słynnej historii rajdu". Jego początki sięgają bowiem roku 1953, gdy polski kierowca odnosił pierwsze sukcesy w kraju i Europie.
Dość powiedzieć, że początkowo Rajd Safari nosił nazwę "East African Coronation Safari" (pol. "Rajd Koronacyjny") - na cześć koronacji królowej Elżbiety II, która dowiedziała się o sukcesji podczas wakacji w Treetops Lodge w pobliżu Nyeri. To ledwie 30-40 kilometrów od miejsca, w którym obecnie rywalizują kierowcy WRC.
91-letni Zasada budzi podziw również wśród lokalnej społeczności w Kenii. - To nadzwyczajna inspiracja dla nas wszystkich, jesteśmy pod wielkim wrażeniem tego wydarzenia i ściskamy za mistrza Zasadę kciuki tak samo, jak za naszych lokalnych kierowców - powiedziała Nyokabi Muthama, bizneswoman z Nairobi, uczestnicząca w ceremonii otwarcia rajdu.
Mistrz trzyma kciuki za mistrza
Gdy w roku 1997 Sobiesław Zasada wraz z żoną Ewą rywalizował w Rajdzie Safari po raz ostatni miał do dyspozycji Mitsubishi Lancer Evo III. Od tamtego momentu minęły jednak 24 lata, co w przypadku rajdów i motoryzacji oznacza wieczność. Dlatego też nie powinno dziwić, że polski mistrz w Kenii musi odnaleźć się za sterami zupełnie nowej rajdówki.
Słowo "nowa" ma tu szczególnie znaczenie, bo konstrukcja Forda Fiesta Rally3 była rozwijana w ostatnich miesiącach przez polski oddział M-Sportu. To jej debiut na dużej imprezie. Samochód wyposażony jest w 1,5-litrowy silnik EcoBoost o mocy 215 KM. Dysponuje pięciobiegową, sekwencyjną skrzynią biegów.
Sporo o obecnych generacjach rajdówek mógłby powiedzieć Kajetan Kajetanowicz. To obecnie polski rodzynek, który rywalizuje w klasie WRC3 o tytuł mistrza świata. Ustronianin wygrał w tym roku dwie rundy - rajdy w Chorwacji oraz Portugalii. Kajetanowicz odpuścił występ w Kenii ze względu na "niedogodności logistyczne". W ten weekend trzykrotny mistrz Europy zamierza jednak mocno ściskać kciuki za legendę polskich rajdów.
- Sobiesław Zasada startował w rajdach, kiedy nie było mnie jeszcze na świecie. To niesamowite, bo ma 91 lat, a ciągle znajduje siły na, to by dalej rywalizować. Wraz z pilotem Tomaszem Borysławskim stoją przed naprawdę trudnym zadaniem, bo Safari to rajd, który jest jednym z najtrudniejszych pod względem wytrzymałości dla organizmu - powiedział Kajetanowicz.
- Ja mocno ściskam z nich kciuki i będę kibicował od pierwszego do ostatniego oesu. To naprawdę wielka rzecz, że znajdują się na linii startu, a jeśli ukończą ten rajd, to będzie fenomenalna sprawa! - dodał kierowca Lotos Rally Team.
Rajd Safari zakończy się w niedzielę.
Czytaj także:
Sergio Perez się niecierpliwi. Chce nowego kontraktu
Mechanicy za szybko zmieniają koła w F1