Robert Kubica: Dokładam do startów z własnej kieszeni

Robert Kubica zaimponował po raz kolejny wygrywając w świetnym stylu rywalizację w Rajdzie Sardynii. Po zakończeniu zmagań opowiedział o rzeczywistości, w jakiej się znalazł po przejściu do rajdów.

W tym artykule dowiesz się o:

Zwycięstwo na Sardynii jest drugim kolejnym w kategorii WRC2 dla Roberta Kubicy. Wcześniej na przełomie maja i czerwca Polak wygrał Rajd Akropolu pokonując rywali w równie doskonałym stylu. Dwa triumfy dały Kubicy awans na czwartą pozycję w klasyfikacji generalnej mistrzostw. W wywiadach po zwycięstwie w Grecji Kubica podkreślił, że nie myśli o tytule w klasie WRC2. Czy coś zmieniło się po kolejnej wygranej?

- Minione dwa lata spędziłem na leczeniu poważnej kontuzji. Czasami widzę, że ze względu na moje przeżycia postrzegam pewne sprawy inaczej. Nie jestem w stu procentach sprawny i wciąż jest daleko od formy, w której chciałbym być. Pierwszym priorytetem na ten rok było wybranie najlepszego sposobu na jak najszybsze, najlepsze dojście do formy. Dlatego wybrałem rajdy - tłumaczył Kubica.

- Szczerze mówiąc, moje podejście opiera się tylko na nauce i tak będzie przez cały ten sezon. Niezależnie od wyników, najważniejsza dla mnie będzie nauka, poprawa umiejętności jako kierowcy, sprawności moich rąk na kierownicy.

Robert Kubica w swoim stylu nie przykładał większej wagi do wyniku i drugiego zwycięstwa na nawierzchni szutrowej, która jeszcze przed kilkoma miesiącami była dla niego nowym doświadczeniem.

- Dla mnie każdy rajd jest nowy, więc po pierwsze poznaję trasy podczas zapoznania, a po drugie muszę przygotować dobry opis, co nie jest łatwe. Po trzecie muszę się uczyć równej jazdy i specyfiki ścigania po szutrze. Rajdy to skomplikowany sport. Oczywiście te wyniki ładnie wyglądają, ale wiem, że z mojego punktu widzenia jest jeszcze długa droga. Zdaję sobie sprawę, że w rajdach trzeba mieć doświadczenie, którego ja nie posiadam. Muszę startować w jak największej liczbie rajdów, żeby się poprawić - przyznał Polak.

Na konferencji prasowej poruszona została również kwestia finansowania startów polskiego zawodnika. Obecnie Kubica ponosi spore koszty związane ze startami w kategorii WRC2. Nie mając pozycji kierowcy fabrycznego zespołu, Polak liczy na pomoc sponsorów oraz wkład własny. W wyścigach na torze o fundusze byłoby łatwiej jednak decyzja Kubicy o przystąpieniu do rajdów była jednoznaczna.

- Sądzę, że nie jest łatwo zarabiać w rajdach. Gdybym chciał dostawać pieniądze za jeżdżenie, to zostałbym w wyścigach, bo wciąż mam tam wyrobione nazwisko i dużo doświadczenia. Jednak moja sytuacja jest trochę trudniejsza i bardziej skomplikowana niż to wygląda. Czułem, że potrzebowałem nowego wyzwania, bo wcześniej jeździłem w najwyższej kategorii wyścigowej na świecie, czyli w F1 - zdecydowanie powyżej wszystkich innych motorsportowych kategorii.

- Jeśli chodzi o przyszłość, to szczerze mówiąc nie mam pojęcia, co będzie. Chciałbym podziękować moim sponsorom: bez Lotosu nie byłoby to możliwe, pomaga mi też Citroen, ze swojej strony dokładam też z własnej kieszeni. Musimy dalej pracować i szukać nowych możliwości na wypadek, gdybym został w rajdach na przyszłość - zakończył Kubica.

Źródło: sokolimokiem.tv

Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: