"Śpiący wojownik", bo tak w polskim tłumaczeniu nazywa się mierzący blisko 27-kilometrów niezwykle trudny odcinek specjalny, stanął na drodze Kajetana Kajetanowicza i Macieja Szczepaniaka. Polacy, liderując w WRC2 Challenger oraz WRC2, musieli zatrzymać się na trasie, gdy na prostym fragmencie drogi awarii uległ wahacz.
Załoga Orlen Rally Team stoczyła heroiczną bitwę, by po 30 minutach móc wrócić na trasę. Choć samochód nie był w pełni sprawny, naprawa pozwoliła dojechać do mety i pokonać kolejne dwa odcinki specjalne, dzięki czemu Kajetanowicz i Szczepaniak mogli dotrzeć do serwisu. Tam zespół Rallylab Technology, obsługujący samochód, będzie mógł dokonać dalszych napraw.
ZOBACZ WIDEO: Kasprzak otrzymał propozycje od zawodników GP. To dlatego zdecydował się je odrzucić
- Niestety na pierwszym odcinku specjalnym, na prostej drodze, wykręciła się albo zerwała śruba w lewym tylnym wahaczu. Prawie wypadło nam to koło, razem z półosią. Stanęliśmy, by to naprawić. Włożyliśmy tam inną śrubę, by dojechać do serwisu - podsumował krótko Kajetan Kajetanowicz, mistrz świata WRC2 Challenger.
W klasyfikacji ogólnej Rajdu Safari niezmiernie prowadzi Elfyn Evans. Brytyjczyk ma ponad 1 minutę i 32 sekundy przewagi nad Kalle Rovanperą, przez co wydaje się kontrolować sytuację, ale należy pamiętać o pułapkach, jakie czekają na załogi WRC podczas kenijskiej rundy mistrzostw świata. Po porannej pętli podium zamyka Ott Tanak, którego strata do lidera wynosi niemal 1 minut i 50 sekund.
Podobnie jak podczas pierwszej pętli, również po południu załogi rywalizować będą na trzech odcinkach specjalnych. Będą to OS 14 Sleeping Warrior 2 (26,97 km), OS 15 Elmenteita 2 (17,31 km) i OS 16 Soysambu 2 (28,97 km).
Czy Kajetan Kajetanowicz zdobędzie punkty w Rajdzie Safari? 
