Wypadek miał miejsce w Prioziersku, gdzie rozgrywano rundę Rajdowego Pucharu Obwodu Leningradzkiego. Zdarzenie badane jest już przez lokalną policję. Z nagrań udostępnionych w sieci wynika, że jedna z rajdówek w środku zakrętu wypadła z trasy i uderzyła w grupę kibiców.
- Samochód poruszał się ze sporą prędkością i potrącił osoby znajdujące się najbliżej jezdni. Po otrzymaniu informacji o wypadku, zawody natychmiast przerwano i wezwano karetkę. Dotarła ona na miejsce po minucie. Mężczyźnie udzielono pierwszej pomocy i zabrano do szpitala, gdzie zmarł - przekazała gazecie "Podem" Olga Siwaczewa, dyrektor miejscowej federacji sportów motorowych.
- To bardzo przykre. Szczerze współczuję rodzinie tej osoby. Tutejsi ludzie mówią, że był to zapalony fan rajdów i regularnie pojawiał się na trasach odcinków specjalnych. Tymczasem wydarzyła się taka tragedia - dodała Siwaczewa.
Ze względu na "powagę sytuacji" organizatorzy postanowili przerwać rywalizację w rajdzie, a następnie jej nie dokończono. "Możemy zorganizować zmagania o Puchar Obwodu Leningradzkiego w innym terminie, ale na pewno nie teraz, bo kierowcy postanowili wycofać się z rywalizacji i wrócili do domów" - napisano w komunikacie.
Gazeta "Podem" ustaliła, że rosyjska policja poprosiła o złożenie wyjaśnień kierowcę samochodu rajdowego, który śmiertelnie potrącił kibica. "Ofiara (ur. 1975) odniosła poważne obrażenia i zmarła w placówce medycznej. Kolejna z poszkodowanych osób została przebadana przez lekarzy i zwolniona później do domu. Policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie" - przekazano w oświadczeniu do mediów.
Czytaj także:
- Hamilton wskazał swojego następcę. Czy Mercedes posłucha Brytyjczyka?
- Genialny inżynier nie odejdzie z F1. Padły kluczowe słowa