Agata Wróbel w przeszłości znakomicie radziła sobie w podnoszeniu ciężarów. To dwukrotna medalistka olimpijska z Sydney i Aten. Niestety, po zakończeniu kariery jej zdrowie zaczęło mocno szwankować.
Po tym, jak ogłosiła, że prawie straciła wzrok i czuje się wykluczona społecznie, ruszyła fala wsparcia. Dzięki zaangażowaniu premiera Donalda Tuska i innych osób, życie Wróbel może się zmienić.
Niestety, Wróbel regularnie odmawia pomocy. - Z nią nie idzie się dogadać - powiedział w reportażu TVP Sport ojciec wybitnej sportsmenki, który mieszka około 40 minut od niej.
ZOBACZ WIDEO: Tomasz Majewski stawia sprawę jasno. "Konfliktów jest więcej!"
Wyznał również, że po raz ostatni widział się z córką rok temu. Agata Wróbel dzwoni do niego tylko dwa razy w roku. Gdy tylko pyta, jak się czuje, słyszy: "szkoda gadać".
Po raz ostatni rozmawiali tydzień temu. - Pięć razy dzwoniłem, aż odebrała. Później jeszcze mnie opieprzyła - dodał.
- Zawsze tak było. Pomocy nie chce przyjąć, nawet ofert wójta - zrelacjonował ojciec Agaty Wróbel.
Barbara Czarnik-Kopaczka z ośrodka pomocy społecznej podkreśliła natomiast w reportażu TVP Sport, że Wróbel potrzebuje pilnej pomocy. - Organizm wyniszczony, brakuje jej siły. Dlatego ja naciskałam na ten szpital - wyznała.