Portowcy wypłynęli na powierzchnię. Siódemka 12. kolejki PGNiG Superligi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Sandra Spa Pogoń Szczecin w końcu zapunktowała, a dwóch zawodników Portowców po ostatniej kolejce zasłużyło na nominację do siódemki 12. kolejki PGNiG Superligi.

1
/ 7

Golkiperzy MMTS-u są w tym sezonie trochę chimeryczni, ale potrafią wznieść się na wyżyny tak jak Dudek w Lubinie. Doświadczony golkiper - szczególnie w drugiej połowie - zatrzymał Zagłębie, odbił 14 piłek i był jednym z ojców zwycięstwa, które otworzyło drogę do czwartego miejsca w Superlidze.

2
/ 7

Rozlicza się go z bramek i pod tym względem nic mu nie można zarzucić. Krysiak wykorzystał wszystkie swoje okazje, dwa razy trafił z karnego, dorzucił cztery gole z akcji i obok Pawła Krupy był najskuteczniejszym graczem Pogoni. Szczecinianie odrodzili się po kiepskich tygodniach i byli blisko zgarnięcia kompletu punktów. Skończyło się jednym oczkiem po przegranej w serii karnych, co i tak jest przełomem dla Portowców.

3
/ 7

Symbol Portowców naharował się w ostatniej kolejce. Twardo grał w obronie, asystował i przede wszystkim rzucał. Wytrzymał fizycznie mecz na wysokich obrotach, grał równo i miał ogromny udział w dorobku punktowym Pogoni (11/15, 6 asyst). Być może to moment przełomowy dla jego zespołu, który do 12. kolejki dołował.

4
/ 7

Odkąd Jędraszczyk zdobywał medale juniorskie, głośno było o jego możliwościach. Bardzo ruchliwy i nieszablonowy, w swojej kategorii wiekowej nie miał sobie równych. W Piotrkowie szło mu różnie, spowolniła go poważna kontuzja, ale zaczyna w końcu udowadniać, że trzeba z nim wiązać przyszłość, także reprezentacyjną. Łomży Vive Kielce rzucił aż 13 bramek - wynik znakomity, nawet biorąc pod uwagę osiem rzutów karnych. Jędraszczyk po meczu doczekał się nawet pochwał od samego prezesa Bertusa Servaasa.

5
/ 7

Prawy rozgrywający: Robert Orzechowski (MMTS Kwidzyn)

Odzyskany dla polskiej piłki ręcznej. Już pisaliśmy, że przyjście trenera Markuszewskiego do Kwidzyna to jedno z lepszych wydarzeń w ostatnich latach jego kariery. Odkurzony na prawym rozegraniu, w Lubinie zagrał świetne zawody. Trafiał z trudnych pozycji, szukał lepiej ustawionych kolegów. Co najważniejsze, włączył się do gry w końcówce. W końcówce rzucił cztery bramki, w tym dwie ostatnie, które przypieczętowały zwycięstwo MMTS-u.

6
/ 7

Bezlitosny dla Piotrkowianina. Pierwszy kwadrans należał do niego, wykorzystywał błędy rywali i zaaplikował im aż pięć bramek. Efekt zgodny z przewidywaniami - wysokie prowadzenie mistrzów Polski. Po przerwie kielczanom grało się trudniej, co nie przeszkodziło Morycie w rzuceniu kolejnych pięciu bramek.

7
/ 7

U Krępy bez zmian. Ostatnie występy bardziej dyskretne niż poprzednie, ale nadal obrotowy rozgrywa znakomitą rundę i chyba zasługuje na tytuł najlepszego na swojej pozycji tej jesieni. W Szczecinie jak zawsze piekielnie skuteczny (7/7), przy tym wywalczył sporo karnych.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)