W tym artykule dowiesz się o:
Bramkarz: Adam Borbely (Orlen Wisła Płock)
Węgier obudził się po przeciętnych tygodniach i drugi raz w krótkim czasie zasłużył na miejsce w siódemce. MKS Kalisz niespecjalnie zagrażał Nafciarzom (30:18), ale przez pierwsze minuty jeszcze próbował zmusić wicemistrzów Polski do dużego wysiłku. Borbely nie pozwolił rywalom rozkręcić się, odbił kilka piłek przed przerwą, dołożył interwencje w drugiej połowie i skończył mecz z całkiem przyzwoitymi statystykami. Na jego koncie 11 obron przy 41 proc. skuteczności. W Superlidze bramkarze Wisły wciąż robią różnicę. Jak nie Borbely, to Morawski czy Wichary.
Lewoskrzydłowy: Jan Czuwara (NMC Górnik Zabrze)
Przy zdrowym Bartłomieju Tomczaku nie może liczyć na 60 minut gry. Czuwara stara się wykorzystać swój czas i przeważnie nie zawodzi. W Gdyni skrzydłowi i obrotowi Górnika urządzili sobie trening strzelecki, w tym reprezentant Polski, który rzucał siedem razy, sześciokrotnie skutecznie. Górnik wygrał z Arką 31:18 i obronił drugie miejsce w tabeli na półmetku rundy zasadniczej PGNiG Superligi.
Lewy rozgrywający: Dariusz Skraburski (KPR Gwardia Opole)
Epokowe zdarzenie w siódemce kolejki, bo Skraburski to pierwszy wyróżniony zawodnik urodzony w 2000 roku. Do tej pory 18-latek nabierał superligowego obycia, dostawał kilka minut w meczu. W Kielcach został rzucony na głęboką wodę. Kontuzję nadgarstka leczy Antoni Łangowski, pauzowali też Kamil Mokrzki i Przemysław Zadura, więc trener Rafał Kuptel nie miał wyboru, musiał sprawdzić juniora w warunkach bojowych. Stres nie spętał Skraburskiemu nóg, nastolatek rzucił siedem bramek i wyglądał lepiej od doświadczonych kolegów. Oby tak dalej, bo talent ma nieprzeciętny.
Swoją droga, staje się regułą, że co jakiś czas na tle VIVE zabłyśnie któryś z talentów. Chociażby kilka tygodni temu swój najlepszy mecz w Superlidze zagrał Damian Przytuła z MMTS-u Kwidzyn.
Środkowy rozgrywający: Piotr Rybski (Sandra Spa Pogoń Szczecin)
Przylgnęła do niego łatka talentu, jednego z najzdolniejszych rozgrywających z rocznika 1999. Reprezentant młodzieżówki, który rozgrywa swój pierwszy sezon w Superlidze, coraz pewniej czuje się na parkietach, co zresztą ma odzwierciedlenie w statystykach. Dobrze prowadził grę, nie mylił się z karnych (4/4), dołożył trzy gole z akcji. Radził sobie tak dobrze, że trener Wybrzeża Marcin Lijewski nakazał otoczyć go szczególną opieką. Środkowy Pogoni nie tracił głowy nawet pod presją i pomógł Portowcom odnieść cenne zwycięstwo 34:27. Faza play-off jest jeszcze w zasięgu ręki.
Prawy rozgrywający: Roman Czyczykało (Zagłębie Lubin)
Na transfer Ukraińca patrzono z rezerwą. Przeciętne CV, 26 lat na karku, w składzie znacznie młodszy i lepiej rokujący Paweł Dudkowski. Polak grał pierwotnie więcej, ale Czyczykało wywalczył miejsce w składzie i z Azotami potwierdził, że warto było go ściągnąć z austriackiego Bregenz. Na koncie dziewięć goli, w tym kilka kluczowych, 100 proc. skuteczności z karnych (4/4) i wielki udział w sensacyjnym zwycięstwie Zagłębia 31:28.
Prawoskrzydłowy: Michał Daszek (Orlen Wisła Płock)
Mało który z polskich szczypiornistów był tak eksploatowany jesienią. Kontuzja Mateusza Góralskiego spowodowała, że Daszek musiał grać w Lidze Mistrzów od deski do deski. Sezon dał reprezentantowi w kość, ale nie widać tego na parkiecie, bo znowu był najlepszym strzelcem Wisły, rzucił MKS-owi Kalisz dziewięć goli. Udana końcówka rundy sprawiła, że znacznie awansował w klasyfikacji strzelców i wiosną może jeszcze pokrzyżować szyki Arkadiuszowi Morycie.
Obrotowy: Arkadiusz Bosy (Sandra Spa Pogoń Szczecin)
Jedna z najbarwniejszych postaci w Superlidze i czołowy obrotowy rozgrywek. Dla Pogoni niezastąpiony, z Wybrzeżem radził sobie w naprawdę ekstremalnych sytuacjach. Na dowód powyższy obrazek. Kończył prawie wszystkie piłki na kole (6/7), harował w obronie, w ważnych momentach zablokował dwa rzuty. Z jego wydatnym udziałem Pogoń pokonała Wybrzeże Gdańsk 31:28. Zawodnik kolejki według WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Miazga w hicie! Azoty nie zdobyły Orlen Areny