Najlepsi polscy szczypiorniści 2017: prawi rozgrywający

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Koniec roku to czas podsumowań. Redakcja WP SportoweFakty tradycyjnie przygotowała ranking najlepszych polskich szczypiornistów. Pora na prawych rozgrywających.

1
/ 8

Zestawienie powstało na podstawie redakcyjnego głosowania. Wzorem lat poprzednich na każdej pozycji wyróżniliśmy dziesięciu zawodników - sześciu w rankingowej kolejności oraz czterech pozostających w polu widzenia (*).

Ranking najlepszych polskich szczypiornistów - historia

2
/ 8

Bohater MŚ 2015 w listopadzie 2016 r. zerwał ścięgno Achillesa i przez pół roku walczył o powrót do sportu. Niejeden zawodnik po takim urazie musiał zakończyć karierę. Szyba nie poddał się i przed sezonem 2017/2018 zaczął przygotowania z Kadetten. Jak na tak długą przerwę, zostawił po sobie pozytywne wrażenie. Rzucił 17 bramek w Lidze Mistrzów, przyzwoicie spisywał się w lidze szwajcarskiej. Pozostaje w notesie selekcjonera, w październiku dostał powołanie na Golden League.

3
/ 8

Rok naznaczony urazami, mniej lub bardziej poważnymi. Pech dopadł go szczególnie w końcówce roku, dwa razy przez kontuzje nie przyjechał na zgrupowanie reprezentacji. Gdy był zdrowy, grał na miarę możliwości. Zazwyczaj na pełnym dystansie, bo w zeszłym sezonie nie miał nominalnego zmiennika. Rzucił prawie 100 bramek w 2017 roku, dołożył mnóstwo asyst. Z MMTS-em ponownie otarł się o brązowy krążek Superligi. Jeden z ulubieńców kwidzyńskiej publiczności, wychodził na parkiet nawet nie w pełni zdrowia. Od stycznia 2018 r. już w nowym otoczeniu. Po dwóch latach w MMTS-ie przeniesie się do MKS-u, beniaminka Superligi.

4
/ 8

Najlepszy rok w karierze, choć ponownie nie ominęły go problemy zdrowotne. Przed MŚ 2017 zmagał się z urazem łokcia. Pomimo dolegliwości, spisał się co najmniej dobrze (21 goli). W maju "pod nóż" poszedł jego staw skokowy. Do czasu operacji brylował w Superlidze, wygrał głosowanie na najlepszego bocznego rozgrywającego. Nie wystarczyło to jednak do utrzymania miejsca w składzie VIVE.

Po transferze Alexa Dujszebajewa nie mógł liczyć na regularne występy w drużynie mistrza Polski. Trafił na wypożyczenie do Motoru Zaporoże. W nowym zespole całą uwagę koncentruje na Lidze Mistrzów, bo na Ukrainie większość rywali prezentuje poziom polskiej I ligi. Jeżeli chodzi o występy w Europie, to Paczkowski spełnia oczekiwania. 10 meczów, 25 goli, drugie miejsce w grupie. W krajowej lidze jakby słabiej, co nie wpłynęło na jego pozycję w reprezentacji.

5
/ 8

Od ponad 10 lat utrzymuje się w Bundeslidze. W Magdeburgu brakowało dla niego miejsca, z otwartymi rękami powitali go w Lipsku i dali pewny plac, choć mocno naciska go młody Franz Semper. Podtrzymał formę z poprzedniego sezonu, kiedy był najlepszym strzelcem zespołu i dawał się we znaki niemieckim tuzom. Od września na koncie 62 gole i 21 asyst. Bardzo szanowany w Niemczech, w lutym kandydat do Meczu Gwiazd. Kilka tygodni temu przedłużył kontrakt w Lipsku. Szkoda tylko, że nie wspomoże już reprezentacji. Rojewski zawiesił występy w drużynie narodowej, a tak doświadczony zawodnik bezwzględnie przydałby się odmłodzonym Biało-Czerwonym.

6
/ 8

Wyszedł z cienia, przebił się do siódemki reprezentacji, poradził sobie w mocnej lidze francuskiej. Wyjeżdżał z Superligi jako piąty strzelec (153 gole), z trzema brązowymi medalami w dorobku. Odnalazł się w Tuluzie, w połowie sezonu ma na koncie 35 bramek w 10 meczach. Jeszcze na MŚ 2017, gdy właściwie debiutował w pierwszym składzie, był bardzo nerwowy, elektryczny. Okrzepł i od początku kadencji Piotra Przybeckiego stał się jednym z liderów reprezentacji. W końcówce el. ME 2018 spisywał się fantastycznie, rzucił 16 bramek w dwóch meczach. Oby w nowy rok wszedł w podobnym stylu, bo kadra bardzo potrzebuje jego skuteczności podczas prekwalifikacji MŚ 2019.

7
/ 8

Rywalizacja na prawej stronie już dawno nie była tak zacięta. Każdy z zawodników pierwszej czwórki mógłby wygrać ranking. Postawiliśmy na Lijewskiego, nie tak spektakularnego jak przed rokiem, ale doceniliśmy jego stabilność. Gra na wysokiej skuteczności, w najważniejszym meczach pokazuje, że z upływem lat nie stracił nic ze swoich umiejętności. Kapitalne asysty, szarże, armata w lewej ręce. Grubo ponad 100 bramek we wszystkich rozgrywkach. O głowę przerasta pozostałych prawych rozgrywających w Superlidze. Drugi rok z rzędu odparł ataki młodszych kolegów.

8
/ 8

W polu widzenia:

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (4)
avatar
handball Wybrzeże
1.01.2018
Zgłoś do moderacji
3
3
Odpowiedz
Jak dla mnie Rojewski. Zawsze bardziej ceniłem dokonania w najmocniejszej lidze świata, niż w naszej rodzimej. W przypadku Rojewskiego 62 rzucone bramki i 21 asyst robi wrażenie. Za to gra w LM Czytaj całość
avatar
Maxi-102
1.01.2018
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Krzysztof Lijewski jeden z najsłabszych zawodników Vive w minionym roku...pierwsze miejsce to dobry żart...:)